Wokalista twierdzi, że pięć minut skandalistki dawno minęło. Co więcej, uważa, że nie ma ona już nic wspólnego z tworzeniem muzyki.
"Więcej niż Doda to dziś każdy sprzedaje!" - podkreśla na łamach "Na żywo". "Ona straciła kontakt z rzeczywistości, ale to się zdarza. Dziś jest celebrytką, nie artystką".
Choć swoją szczerością Czerwony zraził już do siebie wielu ludzi, zawsze stara się mówić to, co myśli - dotąd stracił przez to "kilku pseudoznajomych, kilku wpływowych ludzi, którym wygarnął prawdę, a co za tym idzie i nieco kasy".
Swoje byłe małżonki sprowadza do "matek swoich pociech":
"W dalszym ciągu utrzymuję piątkę dzieci, wliczając Maksa, syna Dominiki [Tajner - obecna partnerka]. Matki moich dzieci nie narzekają, więc chyba jest dobrze. Nie zarabiam już milionów jak kiedyś, ale pięć minut trwa tylko pięć minut i ja do nikogo nie mam pretensji, że ono się skończyło. Do siebie też nie mam".
