Wielki dramat w "M jak miłość". Internauci biją na alarm
Serial "M jak miłość" od lat wywołuje w widzach skrajne emocje. Niedawno fani zwrócili uwagę na dość istotny szczegół. Jeśli okaże się prawdą, to znaczy, że produkcja zaliczyła ogromną wpadkę.
"M jak miłość" można już oglądać po wakacyjnej przerwie. W najnowszych odcinkach scenarzyści serialu nieźle zaszaleli. Konkretnie chodzi o epizod, w którym Piotr Zduński trafił do szpitala i walczył o życie. Wierni fani zwrócili jednak uwagę na dość istotny szczegół.
Zobacz też: "M jak miłość" bez kolejnego aktora. Dramat w rodzinie Kingi Zduńskiej
Problemy ze zdrowiem Piotra Zduńskiego zaczęły się jeszcze przed letnią przerwą. Mężczyzna był przepracowany i z tego powodu miał nie czuć się zbyt dobrze. Zdarzyło mu się nawet zasłabnąć. W najnowszym odcinku "M jak miłość" prawnik wybrał się wraz z rodziną do Siedliska. Podczas spaceru z żoną Kingą niespodziewanie osunął się na ziemię. Ukochana wezwała karetkę oraz udzieliła mu pierwszej pomocy. Piotr został przewieziony do szpitala, gdzie na jaw wyszło, że przeszedł rozległy zawał serca.
Odcinek zakończył się w momencie, w którym Kinga stała przy szpitalnym łóżku ukochanego. Marcin Mroczek udostępnił kadr serialu na swoim instagramowym koncie. Chyba nie spodziewał się takiej reakcji ze strony fanów.
Zdaniem niektórych internautów na szpitalnym łóżku nie znajdował się aktor wcielający w rolę Piotrka, a jego brat bliźniak Rafał Mroczek. Aktor nie odniósł się jeszcze tych komentarzy.
"Ale czy to nie przypadkiem Rafał na pierwszym zdjęciu cię udaje?"
"Zauważyłam im starsi, tym bardziej podobni"
"Nie ma szans ze to ty. Niby identyczni, no ale nie!" - pisali oburzeni fani.
Zobacz też:
Andrzej Precigs: Aktorzy i przyjaciele żegnają zmarłego aktora
Cichopek wzruszająco pożegnała serialowego tatę w "Pytaniu na śniadanie". Polały się łzy
