W Opolu nie znoszą Górniak
Uważają ją za hipokrytkę. Powód?
W wywiadach Edyta Górniak (40 l.) deklaruje, że jest bardzo wrażliwa na los osób starszych. W rozmowie z "Twoim Stylem" opowiedziała o tym, jak kiedyś w przypływie dobroci kupiła kwiaty od pewnej pani w podeszłym wieku (nie omieszkała przy tym zaznaczyć, że "zostawiła jej więcej pieniędzy niż ta chciała").
"Boli mnie to, że w naszym kraju nie szanuje się i nie chroni starszego pokolenia" - tak podsumowała tę historię. W jej rodzinnym Opolu te słowa wywołały prawdziwe oburzenie - pisze "Na Żywo". Dlaczego? "To hipokryzja! Edyta pochyla się nad losem obcych, a dla własnej matki nie ma serca" - zżyma się sąsiadka Grażyny Górniak na łamach tygodnika.
"Jej mama jest schorowana i żyje z głodowej renty. Brakuje jej nawet na lekarstwa" - mówi. Sytuacja jest tym bardziej szokująca, że niedawno tabloidy żyły informacją o nowym wilanowskim domu gwiazdy, za który zapłaciła ona blisko 3 mln złotych.
Informatorka "Na Żywo" twierdzi, że wokalistka nie odwiedziła swojej rodzicielki od sześciu lat. Teraz znajomi podobno namawiają matkę Górniak, by wystąpiła do sądu o przyznanie jej alimentów od córki, ta jednak nie chce nawet o tym słyszeć.