Maryla Rodowicz to niekwestionowana diwa polskiej estrady, która na scenie występuje od ponad pięćdziesięciu lat. Właśnie taki jubileusz obchodzi w tym roku jej wielki hit "Małgośka". Podczas drugiego dnia Polsat SuperHit Festiwal Maryla odebrała nagrodę z rąk Edwarda Miszczaka, a za kulisami udzieliła wywiadu naszemu reporterowi.
Maryla Rodowicz definitywnie odrzuciła miłość
Rodowicz wypowiedziała się m.in. na temat miłości. Temat dla niej jest jednak dość trudny - gwiazda jest po burzliwym rozwodzie, który kosztował ją wiele nerwów. Diwa ma za sobą kilka związków, które także kończyły się w różny sposób. To dlatego dziś, jak zdradziła naszemu reporterowi, woli być sama i zdecydowanie odrzuca jakikolwiek nowy związek.
Czy nie obawia się jednak, że nie będzie miał jej kto pomóc, gdy będzie tego potrzebowała? Jak się okazuje, Maryla Rodowicz jest mistrzynią organizacji i wokół niej jest dużo życzliwych osób.
Wyjaśniła, że o ogród dba ogrodnik, więc jeśli są tam jakieś prace do wykonania, to jemu zleca. A co z walizkami?
"Walizki pomaga mi tachać ochrona i menadżer przyjeżdża, zabiera mnie i jedziemy na koncerty, wracamy w nocy".
Rodowicz nie toleruje ludzi ze złą energią
Oprócz dobrych ludzi, Maryla tak jak każdy ma wokół siebie także mniej życzliwych. Kto wysysa z niej energię?
"Ci, którzy mi źle życzą, którzy mają złą energię. Nie cierpię mieć ludzi wokół siebie ze złą energią. Zresztą dzisiaj, już parę razy powtarzałam, przywoływałam jakieś złe wspomnienia, ale pomyślałam: "nie, odsuwam od siebie złą energię". Nie wolno się karmić złą energią".
Maryla Rodowicz w wywiadzie dla Pomponika wyznała, że sama jest bardzo otwarta i ufna. "Jakbym nie była ufna, to nie byłabym taka otwarta na scenie, i taka prawdziwa" - wyjaśniła.
Zobacz też:
Nina Terentiew ciepło o Agnieszce Chylińskiej: "Imponuje mi w każdym calu" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Doda po występie w Sopocie publicznie przeczytała wiadomość od mamy. Treść chwyta za serce
Bajm na Polsat SuperHit Festiwal. 45 lat na scenie, a wciąż płonie gorący ogień
