Wokalistka błyszczy na parkiecie tanecznego show, zbierając wysokie noty od jurorów. Ale gdy program się kończy i po uczestników show przyjeżdżają bliscy, Tatiana z trudem ukrywa rozczarowanie. Do domu wraca sama.
- Przynajmniej nie rozpraszają mnie sprawy prywatne - śmieje się w rozmowach z dziennikarzami.
Ale jej znajomi wiedzą, że to tylko wymówki, a ona przeżywa fakt, że mąż Michał Micielski (31 l.) nie widział na żywo ani jednego jej występu. A przecież, by wesprzeć żonę, mógłby wybrać się w podróż przez ocean.
Małżonek Tatiany na stałe przebywa w USA, gdzie dba o interesy koszykarza Marcina Gortata. To on wynegocjował mu kontrakt z drużyną Washington Wizards wart 60 mln dolarów i otrzymał przynajmniej 5 procent prowizji.
Jest więc bardzo zamożnym człowiekiem, tyle że nie może podarować żonie tego, czego ona najbardziej potrzebuje - swojej obecności.
- Na początku związku Tatiana chciała zamieszkać z mężem w USA, ale on, pracoholik, był w domu gościem. Dlatego zdecydowała się wrócić do Polski i tu robić karierę - zdradza znajoma gwiazdy.
Kiedy tylko ma przerwę w treningach do "Tańca z gwiazdami", wraca do swojego luksusowego apartamentu w Łodzi. Ale jest w nim sama, mimo że na palcu ma ślubną obrączkę. Nie o takim życiu Tatiana marzyła...
- Wzorem małżeństwa są dla niej rodzice, którzy cieszą się wspólnym życiem od ponad 40 lat. I każdego dnia mogą na siebie liczyć - mówi jej znajoma.
- Tatiana traci nadzieję na stabilizację i na codzienność u boku Michała - kwituje. Jej frustrację potęguje fakt, że, jak twierdzą osoby z jej kręgów, piosenkarka jest gotowa na powiększenie rodziny. Ale jak spełnić marzenie o macierzyństwie, gdy od męża dzieli ją ocean?
Niestety, na szybki powrót Michała do Polski Tatiana nie może liczyć, a i jej za ocean już się nie spieszy.
Zobacz również:
