Ostatnią płytę „Blizna” wydała cztery lata temu. Trzy lata temu zajęła drugie miejsce w show „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”.
Od tamtej pory Tatiana Okupnik (39) zniknęła z mediów. Nie pojawia się na pierwszych stronach gazet. Próżno wypatrywać kolejnej trasy koncertowej z jej udziałem.
Nie oznacza to jednak kryzysu twórczego, bo piosenkarka znalazła własną drogę i jest na niej bardzo szczęśliwa.
Na razie kariera jest na drugim planie
Jako artystka nigdy nie ukrywała, że bardzo ceni sobie prywatność. Chętnie opowiadała o swojej pracy, ale już jej życie osobiste było owiane tajemnicą.
Dlatego taką sensacją było pojawienie się informacji, że właśnie wychodzi za mąż za bogatego menedżera Gortata, Michała Micielskiego (33).
Nie było okładek z ich uroczystości ślubnych, nie było długich wywiadów opowiadających o miłości. Ba, gdyby nie słynny koszykarz, który jest ich przyjacielem i poinformował o ich ślubie, zapewne niewiele osób wiedziałoby wówczas, że właśnie wyszła za mąż.
"Nie będę udzielała wywiadów razem z mężem, nie będę publikowała zdjęć na łamach prasy" – zapowiedziała piosenkarka krótko po ślubie.
Wówczas wiele osób myślało, że to pewnego rodzaju poza, ale ona pozostała konsekwentna w tym postanowieniu, bo już wtedy postawiła na rodzinę!
Dziś Tatiana wydaje się być bardzo zadowolona ze swojej decyzji. Jej mąż jest menedżerem sportowym. Wspiera m.in. karierę Marcina Gortata.
Tatiana razem z ukochanym najczęściej przebywa w USA. To tam dwa lata temu urodziła się ich córka Matylda, a zaledwie kilka dni temu na świat przyszedł syn Tymon.
I tak, jak w przypadku ślubu Tatiany, tak i w przypadku narodzin syna udało się jej ukryć ten fakt do ostatniej chwili. Sama mogła się pochwalić narodzinami drugiego dziecka w internecie.
Czy oznacza to, że już nigdy nie wróci na scenę?
Na razie zapewne tak. Ale podpis pod zdjęciem Tymka może świadczyć, że nie na zawsze. Jeden z wpisów Tatiany jest dość jednoznaczny: „fabryka zamknięta”.
Może on świadczyć, że zamyka pewien okres w swym życiu. Na kontynuację kariery przyjdzie czas, gdy dzieci już trochę podrosną.
