Śmierć królowej Elżbiety II była ogromnym szokiem dla całego świata. Choć oczywiście słuszny wiek monarchini mógł wskazywać, że jej czas powoli mija, nikt nie był w stanie przewidzieć, że stanie się to tak nagle.
W końcu zaledwie dwa dni przed śmiercią przyjmowała nową premier Wielkiej Brytanii, a na zdjęciach z tego wydarzenia wyglądała na promienną i pełną życia.
Niestety, chwilę później jej stan gwałtownie się pogorszył. Członkowie rodziny zostali poinformowani, że jest naprawdę źle i warto się spieszyć, by pożegnać królową osobiście.
Jak donosiły media, zdążyli to zrobić jedynie księżniczka Anna i książę Karol. Wnuczęta królowej i reszta dzieci już nie miała tego szczęścia. Mówiło się, że miało to związek z awanturą o miejsce w samolocie dla Meghan Markle, którą rozpętał Harry. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Królowa umierała w towarzystwie ukochanych czworonogów
Okazuje się, że przy jej łożu śmierci czuwał ktoś jeszcze. "Daily Mail" donosi, że z ukochaną królową były jej dwa psy rasy corgi, które były jej całym światem.
"Były z nią w pokoju do końca" - zdradza informator gazety.
Potem Muick i Sandy żegnały królową przy zamku w Windsorze, gdzie spoczęła monarchini. Zdjęcie z tej poruszającej chwili, gdy nieświadome niczego psiaki czekały na swoją panią, obiegły świat.
Był to jeden z bardziej wzruszających i chwytających za serce momentu całej ceremonii pogrzebowej...
Zobacz też:
Jak wygląda grób Elżbiety II? Rodzina królewska udostępniła zdjęcie płyty. Oto, co na niej wykuto
Prawdziwa przyczyna śmierci królowej Elżbiety II. Akt zgonu wiele wyjaśnia









