"Fakt" donosi, że małżeństwo 37-letniej dziennikarki TVN24 rozpadło się już rok temu, kiedy Kietliński, szef informacji w Polsat News, wyprowadził się do "wysokiej blondynki".
Od dłuższego czasu na stołecznych bankietach Tadla bawi się sama. Pytana o doniesienia tabloidów, ucina temat:
"Okoliczności naszego rozstania wolałabym zachować dla siebie. Starałam się tę sprawę utrzymać w tajemnicy, ale w moim otoczeniu, niestety, nie brakuje 'życzliwych', którzy donieśli mediom o moich problemach" - mówi tygodnikowi "Twoje Imperium".
"Odjechany punk"
Poznali się na konferencji prasowej w Najwyższej Izbie Kontroli. Po kolejnej w Ministerstwie Finansów przyszły mąż zaprosił ją na romantyczny posiłek w stołówce - tatara.
"Bardzo mi się wtedy spodobał, ponieważ był inny niż ludzie z mojego otoczenia. Kompletnie 'odjechany'. Słuchał punka, jakiegoś hip-hopu - dla mnie to była zupełnie obca materia" - wspominała Tadla w jednym z wywiadów. Ślub wzięli po pięciu latach bycia razem - na świecie był już mały Jaś.
"Decyzja o ślubie była trochę wymuszona przez rodzinę, a trochę spowodowana formalnościami: nazwisko, dziecko, szkoła, kredyty, wspólne rozliczanie podatkowe... Względy organizacyjne i powody techniczne. Mało romantycznie" - tłumaczyła.
To już drugi rozwód dziennikarki.
