Koniec "Jednego z dziesięciu" ogłosił niedawno na Twitterze... sam Tadeusz Sznuk. Okazało się jednak, że konto sygnowane nazwiskiem gospodarza najdłużej emitowanego w TVP teleturnieju jest fałszywe.
Tadeusz Sznuk wie o tym, że ktoś od lat podszywa się pod niego i - niestety - nie może z tym nic zrobić.
Próbowałem to fałszywe konto zamknąć. Pisałem kilkakrotnie do Twittera, ale bez skutku. (...) Żądają wielu różnych dokumentów, w kółko tych samych. I chociaż wysyła się je bez końca, sprawa i tak tonie"
Prowadzący "Jednego z dziesięciu" stara się trzymać z daleka od mediów społecznościowych, bo nie podoba mu się to, co można w nich przeczytać.
Łatwo tam kogoś oczernić na podstawie mało wiarygodnych faktów. Nie chcę w tym uczestniczyć. Poza tym, to wszystko wydaje mi się dość ekshibicjonistyczne, po prostu nie w moim stylu"
Tadeusz Sznuk odejdzie z TVP?
Tadeusz Sznuk nie kryje, że myśli czasem - ostatnio dość często - by rzucić pracę w TVP i cieszyć się jesienią życia. W kwietniu tego roku, gdy z powodu pandemii nie kręcono nowych odcinków teleturnieju, uświadomił sobie, jak dobrze jest... mieć wolny czas i móc poświęcać go na coś, co naprawdę sprawia mu frajdę.
W program wmanewrowałem się około pięćdziesiątki, a on się rozpanoszył w moim życiu, jest diabelnie czasochłonny. Czasem pojawia się refleksja, ile rzeczy mógłbym w tych ostatnich latach zrobić, gdyby nie program"
Na korytarzach gmachu TVP na Woronicza coraz częściej słyszy się, że 125. edycja teleturnieju "Jeden z dziesięciu" jest ostatnią, którą poprowadzi Tadeusz Sznuk. On sam żartuje, że po 26 latach w jednym programie trzeba w końcu pomyśleć o zmianach.
Początki Tadeusza Sznuka w telewizji
Tadeusz Sznuk miał zaledwie 16 lat, gdy rozpoczął pracę w Rozgłośni Harcerskiej jako - to jego słowa - "chłopak od puszczania taśmy i ustawiania drucików". W trakcie studiów na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej podjął współpracę z Polskim Radiem, z którym związany był przez grubo ponad pół wieku.
Później złapałem fuchę w telewizji i... tak to jakoś poszło
To on dokładnie pięćdziesiąt lat temu prowadził pierwsze wydania "Lata z Radiem" i współtworzył "Sygnały dnia". Popularność przyniosło mu też telewizyjne "Studio 2", którego w latach 70. ubiegłego wieku był jednym z prezenterów.
Największe grono fanów zyskał jednak dzięki "Jednemu z dziesięciu" - teleturniejowi, który po raz pierwszy poprowadził 3 czerwca 1994 roku.
Nigdzie na świecie ten quiz ["Jeden z dziesięciu" to polska wersja brytyjskiego formatu "Fifteen to One" - przypis red.] nie jest nadawany tak długo jak u nas. Tego, że będziemy na wizji ponad 25 lat, nikt się nie spodziewał. Ani pomysłodawcy, ani realizatorzy, ani ja. Ani nawet angielscy autorzy
Sznuk poważnie rozważa przejście na emeryturę
Dziś Tadeusz Sznuk bardzo poważnie rozważa przejście na emeryturę i nie wyklucza, że wkrótce na dobre pożegna się w telewidzami, zwłaszcza że producenci "Jednego z dziesięciu" od pewnego czasu stawiają Telewizji Polskiej żądania nie do spełnienia.
TVP wydała nawet oświadczenie, w którym oznajmiła - wprost twierdząc, iż dotyczy to firmy produkującej "Jeden z dziesięciu" - że "w przypadku formatów, do których prawo posiada producent zewnętrzny, produkcje takie są i mogą być kontynuowane przez TVP jedynie wówczas, kiedy producent akceptuje w pełni partnerskie zasady współpracy i nie eskaluje oczekiwań ponad obecnie obowiązujące w TVP standardy".
Telewizja Polska nie będzie zawierać niekorzystnych umów. Te czasy skończyły się bezpowrotnie kilka lat temu. (...) Telewizja Polska nie może pełnić jedynie roli bankomatu i słupa ogłoszeniowego"
Tadeusz Sznuk nie chce mieszać się do wojenki producentów "Jednego z dziesięciu" z TVP, a już z całą pewnością nie zamierza być w niej kartą przetargową. Na razie powstają nowe odcinki teleturnieju, ale jeśli Jacek Kurski podejmie decyzję o zakończeniu emisji programu po 125. serii, nie będzie rozpaczał.
Jestem inżynierem, byłem zawodowym pilotem, znalazłbym sobie zajęcie

