Ola Szwed o przywłaszczeniu kulturowym. Fryzura Kubickiej to była przesada?
Aleksandra Szwed swoją urodę zawdzięcza dobrym genom - jej mama jest Polką, a tata pochodzi z Nigerii. Od strony ojca Ola odziedziczyła ciemne, kręcone włosy, które jak sama przyznaje - najwygodniej zapleść w efektowne warkoczyki. Tego typu fryzura kulturowo jest przypisywana czarnym społecznościom, jako część tradycji, która podkreśla ich historię oraz pochodzenie.
Z tego właśnie powodu tego typu fryzura noszona przez osoby o białym kolorze skóry często spotyka się z niechęcią, czy negatywnymi komentarzami. Takim osobom zarzuca się "przywłaszczenie kulturowe". Z zarzutami tego typu mierzyła się m.in. Kylie Jenner, gdy wystąpiła w warkoczykach "cornrows", przez co została oskarżona o przywłaszczenie afroamerykańskiej kultury.
Redakcja Pomponika zapytała Aleksandrę Szwed, co sądzi o noszeniu fryzur typowych dla czarnej społeczności przez polskie celebrytki. Aktorka, jako absolwentka studiów kulturoznawczych, do tematu podeszła jak prawdziwa profesjonalistka.
Jako kulturoznawca mogę powiedzieć tylko tyle, że przywłaszczenie kulturowe musi w sobie zawierać pejoratywny akcent, jak brak szacunku do kultury rodzimej (...) Nie szastałabym takimi terminami bez zastanowienia. Często jest to przypisywane ludziom, którzy nie mieli tego na myśli, którzy bardzo lubią tę kulturę, albo czują się w niej dobrze...
Ola podkreśliła, że z jej punktu widzenia, korzystanie z tradycji innej kultury wcale nie musi wiązać się z negatywnymi reakcjami. Wszystko zależy od tego, jakie były intencje tej osoby.
Jeśli ktoś obchodzi się z tym z szacunkiem, pamięta o tradycji i robi to z sympatią i jest to naładowane pozytywnymi rzeczami, myślę, że nie ma o co się burzyć... Z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy chcą bronić swoich dóbr kulturowych
Aleksandra Szwed w rozmowie z Pomponikiem postanowiła udzielić rady polskim koleżankom po fachu, które planują metamorfozę w przyszłości. Zasugerowała im, że zanim ruszą do salonu piękności, warto sprawdzić i poczytać, dlaczego dla czarnych społeczności kwestia fryzury jest aż tak istotna.
Zanim coś takiego zrobimy, warto zastanowić się nad tym, czy nie niesie to ze sobą jakiś złych konotacji, czy nikogo to nie urazi. Natomiast ja nie mam z tym absolutnie problemu, bardzo się cieszę, bo mogę powiedzieć, że byłam pierwsza! Mam 20 lat doświadczenia, wiec mogę powiedzieć, że koleżanki mogą brać ze mnie przykład! Naśladownictwo to najwyższa forma uznania
Żartując, Ola prawdopodobnie chciała nawiązać do nowej fryzury Sandry Kubickiej, która niedawno zdecydowała się na metamorfozę, tuż przed słynnym wylotem na Malediwy. Na głowie blond modelki pojawiła się burza bardzo długich warkoczyków, co wywołało mieszane reakcje wśród wielbicieli niedoszłego aniołka Victoria Secret.
Warto dodać, że Kubicka jest obecną ukochaną Aleksandra Barona, który w 2012 roku był partnerem nikogo innego, jak Oli Szwed!
Czyżby Sandra chciała się choć trochę upodobnić do byłej miłości Alka?
Rozmowę Pomponika z Aleksandrą Szwed można obejrzeć tutaj:
Zobacz też:
Patrycja Kazadi przechorowała Covid-19, "Myślałam, że szanse na zarażenie się mam małe..."Zmiany w obostrzeniach. Konferencja prasowa ministrów Niedzielskiego i Czarnka "The New York Times": Johnson & Johnson przestał produkować szczepionkę przeciw COVID-19











