Wydana w 2016 roku powieść Szczepana Twardocha „Król” niemal od razu podbiła serca czytelników i krytyków literackich. Już kilka miesięcy później pisarz został uhonorowany główną nagrodą w plebiscycie Onetu „O!Lśnienia 2016” w kategorii „Literatura”. W 2017 roku „Król” został nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii proza.
Ekranizacja powieści, wyprodukowana przez Canal+ również wywołała piorunujące wrażenie. Porównywano ją do zagranicznych wysokobudżetowych produkcji, takich jak „Peaky Blinders”, a nieliczni, którzy do tej pory nie słyszeli o Jakubie Szapiro i jego międzywojennych i powojennych perypetiach, mieli szansę bliżej do poznać.
Międzynarodowy sukces
Ostatnio „Król” zachwycił jurorów międzynarodowego konkursu literackiego Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Nazwali powieść Twardocha „krwistym, porywającym czytadłem, nie dla wrażliwych" i zakwalifikowali do ścisłego finału.
Sukces pisarza odbił się szerokim echem w polskich mediach. Niestety, nie wszystkie nagłówki przypadły Twardochowi do gustu. Szczególnie uraził go ten, którym postanowił uhonorować go portal WP Książki. W odpowiedzi na zaakcentowany dużą czcionką tytuł "Sukces Polaka. Ogłoszono listę finalistów", odpisał oburzony:
Nie jestem Polakiem.
Urażony pisarz
Zanim jednak ktokolwiek oburzy się na brak patriotyzmu Twardocha, warto przypomnieć, że jest on dumnym Ślązakiem, co podkreśla przy każdej okazji.
Jak można wywnioskować z uporu, z jakim to robi, dużo silniejsze emocje wiążą go z regionem, z którego pochodzi niż w Polską w jej administracyjnych granicach. Zresztą sam to przyznał na Facebooku:
Szanowna Redakcjo WP Książki, to nie jest "sukces Polaka", ponieważ nie jestem Polakiem, jestem Ślązakiem, o czym, mam wrażenie, zdarzyło mi się już parę razy publicznie wspomnieć. (...) Ch*j mnie obchodzi co sobie tam w ślicznych główkach roicie na temat mojej etnicznej tożsamości. Bez odbioru.








