Rodzicom powiedział o sobie w wieku 16 lat. Cztery lata później przyprowadził do domu pierwszego chłopaka. Od kilku lat jest w stałym związku z Karolem.
"Bardzo go lubimy. Poznaliśmy się też z jego rodzicami, którzy znają prawdę. (...) Cieszymy się, że mieszkają razem. Najgorsza jest samotność i poczucie odrzucenia" - mówi "Vivie" Michał Olszański.
Jest szczęśliwy, że syn jest poukładanym człowiekiem i ma z nim dobry kontakt. "Nasza relacja jest naprawdę fajna. Syn potrafi zadzwonić, zapytać, co się dzieje u rodziców albo w czym nam pomóc. Nigdy zresztą nie znikał z domu" - dodaje.
Antek i Karol spełnili swoje wielkie marzenie i wybudowali dom pod Warszawą.
Nie zawsze jednak ich życie było tak sielankowe. Syn dziennikarza wspomina, że choć zawsze czuł wsparcie rodziców, wielokrotnie dawano mu do zrozumienia, że jest odmieńcem.
W pamięci została mu szczególnie jedna sytuacja, gdy chciał przystąpić do Pierwszej komunii świętej. Ze względu na to, że rodzice są ateistami, nie był ochrzczony.
"Postanowiłem więc przed komunią się ochrzcić. Rozmawiałem z katechetką i pamiętam, jak przyszła do naszego domu, a ja uciekłem. Pobiegła za mną, dopadły mnie z mamą i zapytałem wtedy, czy bycie homoseksualistą to grzech. I ona przy mojej mamie powiedziała, że tak. To jest grzech" - wspomina Antek Olszański.
Z kościołem na dobre zerwał niedługo później. Dziś nie żałuje...
***
Zobacz więcej materiałów:
