Znana z serialu "Plebania" Wysocka została napadnięta i brutalnie pobita. Ma złamany w kilku miejscach kręgosłup, na szczęście bez przerwanego rdzenia, rękę, liczne krwiaki oraz uszkodzenia w okolicach biustu i złamaną kość piszczelową.
W piątek opuściła szpital, teraz czeka ją wizyta w prokuraturze, gdzie musi złożyć zeznania.
Gdyby tego było mało, w domu ma pod opieką schorowaną mamę, którą musi się zajmować.
Wiem, że czekają mnie długie i kosztowne leczenie i rehabilitacja. Lekarze szacują, że na pół roku mogę zapomnieć o powrocie do pracy. O sportach i aktywności wymagającej wysiłku nawet nie myślę - relacjonuje "Super Expressowi".
Sytuacja finansowa Wysockiej nie wygląda najlepiej - aktorka była w trakcie przygotowań do nowej roli. Na razie o powrocie do pracy musi zapomnieć. Ból, jaki odczuwa, stał się nie do zniesienia...
Marzę o tym, by nic mnie nie bolało. Ból jest tak straszny, że chce mi się krzyczeć. Przyjmuję silne leki przeciwbólowe, bez których obecnie nie funkcjonuję - dodaje aktorka.
Sylwia Wysocka pobita
Kilka dni temu do mediów trafiła informacja, że 58-latka została napadnięta i brutalnie pobita.
Do zdarzenia doszło w wynajmowanym przez nią tymczasowo mieszkaniu. Wezwano karetkę, kobieta natychmiast została przewieziona na traumatologię do jednego z warszawskich szpitali.W rozmowie z "Super Expressem" Wysocka przyznała, że czuje się coraz gorzej i boli ją całe ciało.
Jestem już po obdukcji, czekam na jej wyniki. Sprawą niebawem zajmie się prokuratura. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić ze względu na dobro śledztwa, ale kiedyś wszystko opowiem ze szczegółami - poinformowała.
