Choć od jej rozwodu z szablistą Markiem Bączkiem minęło dwa i pół roku, relacje dwukrotnej medalistki olimpijskiej z byłym mężem zdają się być lepsze niż w okresie ich małżeństwa.
Co prawda znajomi Sylwii Gruchały zarzekają się, że to tylko przez wzgląd na córkę, pięcioletnią Julkę, ale czy rzeczywiście tak jest?
Sylwia Gruchała do dziś nie ułożyła sobie życia na nowo, a jej były mąż nie ukrywa, że dobrze by było, gdyby znów byli rodziną.
Niewykluczone, że ich drogi skrzyżują się raz jeszcze, gdyż Sylwia Gruchała nie sprawia wrażenia, jakby Marek Bączek był jej obojętny. Bo gdy ten niespodziewanie na ulicy położył rękę na jej piersi, ona zamiast zrugać go albo nawet spoliczkować (jak to niedawno zrobiła Edyta Górniak, gdy Donatan położył rękę na jej pośladku), tylko się roześmiała.
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów:
