Gwiazda serialu "Beverly Hills 90201" latem 2015 roku wyjawiła, że od kilku miesięcy choruje na nowotwór piersi. Aktorka przeszła mastektomię oraz konieczne leczenie farmakologiczne.
W 2017 roku poinformowała, że nowotwór jest w stanie remisji. Choć zdawała sobie sprawę, że nie oznacza to, iż całkowicie się wyleczyła, starała się optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Jako że poczuła się znacznie lepiej, czynnie wróciła na plan zdjęciowy. Ta wiadomość oczywiście niezwykle ucieszyła jej fanów.
Niestety, teraz aktorka przekazała smutną wiadomość. W programie "Good Morning America" wyjawiła, że rak powrócił i jest to 4. stadium choroby.
Jak się okazuje, choroba wróciła już prawie rok temu, tuż przed śmiercią kolegi z planu, Luka Perr’ego. Aktorka jednak świadomie nie mówiła o tym fakcie publicznie.
Wiedzieli o tym jedynie jej najbliżsi - rodzina oraz przyjaciele, m.in. Brian Austin Green, z którym zna się z planu "Beverly Hills".
Teraz zdecydowała się o tym powiedzieć dlatego, że, jak sama podkreśliła, informacja ta i tak wypłynęłaby z dokumentów sądowych, które mają zostać ujawnione.
Nie ukrywa jednak, że jest przerażona swoją chorobą. "Okropnie się boję" - wyznała.
Gwiazda ma wsparcie w swojej mamie oraz mężu, którzy są najbliższymi jej ludźmi. Teraz, kiedy upubliczniła wiadomość o chorobie, z pewnością będzie mogła liczyć także na wsparcie fanów.
Trzymamy kciuki za zdrowie aktorki!
Zobacz również:



***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:








