Reklama
Reklama

Sebastian Karpiel-Bułecka ma problemy ze zdrowiem! Ukochana mocno go wspiera!

Złamana zimą noga nadal sprawia mu ból. By w pełni się wyleczyć, Sebastian Karpiel-Bułecka (41 l.) prawdopodobnie będzie musiał poddać się operacji, a po niej długiej rehabilitacji.

Złamana zimą noga nadal sprawia mu ból. By w pełni się wyleczyć, Sebastian Karpiel-Bułecka (41 l.) prawdopodobnie będzie musiał poddać się operacji, a po niej długiej rehabilitacji.

Rozdrażnienie spowodowane dojmującym bólem od miesięcy odbiera mu radość życia.

Nawet w urokliwej Grecji, gdzie Sebastian Karpiel-Bułecka spędzał niedawno urlop, muzyk był smutny i zamyślony. 

"Długo czekali z Pauliną na ten wyjazd, ale Sebastian nie mógł w pełni cieszyć się jego urokami. Jego dzieci: dwuletnia córeczka Antosia i maleńki synek Jędrzej potrzebowali uwagi i opieki obojga rodziców, a on nie mógł nadążyć za biegającym dzieckiem" – zdradza „Na Żywo” osoba z jego otoczenia. 

"Noga, złamana w kostce zimą, nadal w pełni się nie zagoiła" – twierdzi informator tygodnika.

Reklama

Czeka go poważna operacja

Sebastian to mężczyzna niezwykle energiczny i pełen wigoru. Uwielbia aktywny wypoczynek, a zimą zawsze szalał na tatrzańskich stokach. W lutym jednak przejażdżka skończyła się pechowo... 

"Jeździłem na nartach na Kasprowym, złapałem kamień i popsułem sobie nogę. Wypadek uziemił mnie, musiałem siedzieć w domu" – wspominał feralne zdarzenie.

Jego znajomi wiedzą, że z to „siedzenie w domu” zalecone przez lekarzy, niezbyt Sebastianowi wychodziło...

Jak wynika z facebookowego wpisu Anny Popek, muzyk nadwerężał swoje siły, by wziąć udział w koncercie charytatywnym. 

"Zawsze lubiłam Sebastiana i jego muzykę. Ale dzisiaj zdobył mój szacunek i podziw. Dwa dni temu na nartach złamał nogę, a dzisiaj o kulach i na środkach przeciwbólowych pojawił się na koncercie charytatywnym. Zagrał i zaśpiewał tak, że solidne mury Nosalowego Dworu zadrżały" – wychwalała go prezenterka.

Mimo poważnej kontuzji, muzyk jeszcze wielokrotnie występował na scenie, nie chcąc odwoływać zaplanowanych koncertów. 

W życiu prywatnym też nie mógł sobie pozwolić na całkowite nic nie robienie, bo jego ukochana Paulina Krupińska (30), była w zaawansowanej ciąży. 

Musiał pomagać jej w opiece nad maleńką córeczką. W maju, ku wielkiej radości Sebastiana, urodził mu się syn.

"Seba to twardy góral, nie zważał na ból, by być pomocnym ukochanej. Rehabilitacja nogi zeszła na dalszy plan" – zdradza jego znajomy.

Niestety, okazało się, że miało to fatalne skutki dla zdrowia muzyka.

Efekty rehabilitacji nie są takie, jakich się spodziewano. Ponieważ nadal nie odzyskał sprawności w nodze, więc przyjechał do Warszawy na konsultacje u specjalistów. 

"Ci nie wykluczają, że potrzebna będzie operacja, a potem kolejna kilkutygodniowa rehabilitacja" – twierdzi informator.

Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", przygnębionego muzyka na duchu podtrzymuje ukochana. 

"Paulina przekonuje Sebastiana, że sama świetnie poradzi sobie w opiece nad dziećmi" – zdradza „Na żywo” jej znajoma.

"By on wreszcie skupił się na zadbaniu o zdrowie, zrezygnowała ze swoich planów powrotu do pracy przy programie „Klinika urody” – dodaje źródło. 

Wygląda na to, że nadchodzące miesiące była Miss Polonia spędzi w domowym zaciszu, troskliwie opiekując się bliskimi.

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama