"Odmawiałem 'Zdrowaś Mario' i trzymałem Paulinę za rękę" - tak Sebastian Karpiel-Bułecka na kilka miesięcy przed czwartymi urodzinami córki Antosi opowiedział dziennikarce blogu "babybyann" o swoim udziale w jej przyjściu na świat.
Góral, wokalista i architekt jest nerwusem i takim też jest tatą. Uważa jednak, że dzieci - Syn, Jędrek urodził się w maju 2017 r. - nadały jego życiu zupełnie nowy sens.
Choćby przez to, że świat przestał kręcić się tylko wokół niego - na pierwszym planie jest rodzina. Zrezygnował z wielu rzeczy, które dotąd były dla niego ważne i ze zdziwieniem dostrzegł, że wcale mu ich nie brakuje.
Sebastian woli zajmować się sam dziećmi, bo kiedy robi to wspólnie z Pauliną, to zwykle "jedno z nas liczy, że to drugie coś zrobi" i dochodzi do spięć.
Dlatego uważa, że dzieci są dla związku "próbą miłości i wytrzymałości". Częściej są nieporozumienia, jest bardziej nerwowo.
Deklaruje, że chciałby mieć jeszcze jedno dziecko. W maju skończy 42 lata, a uważa, że ojcostwo po 45. roku życia nie ma sensu (bo z taty robi się dziadek). Czy to zapowiedź?

***
Zobacz więcej materiałów wideo: