Artur poznał Sarę w 2008 roku, w jednym z warszawskich klubów. Był wówczas związany ze swoją pierwszą żoną Katarzyną Modrzewską, z którą ma syna Aleksandra - nie przeszkodziło mu to wdać się w romans z Sarą Mannei, a po dwóch latach znajomości zalegalizować z nią związek.
Od tego czasu Sara zaistniała w show-biznesie i próbowała swoich sił jako blogerka modowa, prowadziła również program "Shopping Queen" w Polsat Cafe. Jednak blogerka przede wszystkim znana jest z bycia jedną z polskich WAGs i przyjaźni z Anią Lewandowską i Mariną Łuczenko - Szczęsną.
Teraz niestety już nie będzie mogła zasiadać z przyjaciółkami w loży VIP na meczach reprezentacji kadry narodowej, ponieważ Artur Boruc ogłosił koniec swojej kariery w kadrze, gdzie zagrał 64 razy. Sara nie mogąc poradzić sobie z taką decyzją męża, wyraziła swoje uczucia na Instagramie, zamieszczając cytat R.M. Drake’a:
"To życie, wszystko to czym jesteśmy, każdego dnia zbliża nas ku schyłkowi. I gdzieś tam, miedzy życiem a śmiercią musimy znaleźć to miejsce. Tą naszą przestrzeń z wszystkich innych, która uczyni nas wyjątkowymi".
Dość górnolotne słowa opatrzyła swoim własnym komentarzem skierowanym do męża:
"Ty już odnalazłeś taką przestrzeń... wiem, że przez ostatnie 13 lat kadra narodowa zajmowała w niej ogromne miejsce... Serce mi pęka bo Cię znam i wiem co czujesz, ale wiedz, że jestem dumna z każdej sekundy (a ponieważ nie umiesz działać na pół gwizdka ,z wszystkich 345600 sekund) gdy dawałeś z siebie wszystko ,wypruwałeś serducho dla nas, Polaków.. Kocham Cię" (pis. oryg.)
Podobnie jak fani, wzruszył się sam Artur Boruc, gdzie pod emocjonalnym wpisem żony również wyznał jej miłość.
Z pewnością są to ciężkie chwile dla obydwojga, więc wzajemne wsparcie jest w tym momencie na wagę złota. Wyznania publikowane przez żonę Boruca na portalach społecznościowych dodadzą mu otuchy?
Zobacz również:
