Prowadziła biały kabriolet. Na miejscu pasażera siedział jej mąż. Zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Sandra była w szoku i długo zmagała się z bólem pleców. Michael miał obrażenia głowy.
- Mieliśmy sporo szczęścia. Ja jednak długo nie chciałam usiąść za kierownicą. Kiedy się wreszcie odważyłam, starałam się nie przekraczać 50 kilometrów na godzinę. Bardzo się boję, żeby znowu nie wydarzyło się coś równie strasznego - mówi.
Sukcesy muzyczne na szczęście pozwoliły Sandrze zapomnieć o tych dramatycznych przeżyciach. W 1995 roku urodziła dwóch synów. Bliźniacy otrzymali imiona: Nikita i Sebastian, a ich matka postanowiła wtedy zrobić przerwę w karierze.
- Niestety, w naszej rezydencji na Ibizie czułam się bardzo samotna. Sukces, luksusy i miliony sprzedanych płyt są niewiele warte, gdy niemal co wieczór zasypiasz z dala od zapracowanego męża - mówiła ze smutkiem w wywiadzie.
- Michaela nigdy przy mnie nie było. Rozstali się w 2007 roku po niemal dwudziestu latach małżeństwa, wpisując w papiery rozwodowe różnice osobiste i zawodowe. Michael wyprowadził się do domu położonego zaledwie kilkanaście kilometrów dalej, by móc być w stałym kontakcie z synami.
Niedługo potem w życiu piosenkarki pojawił się niemiecki przedsiębiorca Olaf Menges, który dał jej to, czego nie miała w małżeństwie: swoją obecność.
Czytaj dalej na następnej stronie...