Choć Janice i Mitch Winehouse zdawali sobie sprawę z uzależnienia córki od alkoholu i narkotyków, to wiadomość o jej śmierci była dla nich szokiem.
"Często była odurzona, jednak to, że odejdzie tak nagle, nie przyszło mi do głowy. Amy zawsze mówiła mi: "Kocham cię, mamo", kiedy się żegnałyśmy. Te słowa, zawsze będą dla mnie jak skarb" - oznajmiła matka zmarłej artystki.
Ojciec autorki hitu "Rehab" dowiedział się o jej śmierci na pokładzie samolotu do USA.
"To nie jest realne. Jestem kompletnie zdruzgotany. Wracam następnym samolotem, by przy niej być. Nie mogę się teraz załamać. Rodzina mnie potrzebuje. Jestem załamany, to prawdziwy szok" - powiedział Mitch Winehouse dziennikarzom w Nowym Jorku, zanim wrócił do Wielkiej Brytanii.










