Reklama
Reklama

Romina Power nadal szuka zaginionej córki. Gwiazda zwróciła się o pomoc do jasnowidza Jackowskiego

Krzysztof Jackowski (55 l.), zyskał już najwidoczniej międzynarodową popularność. O pomoc poprosiła go światowej sławy gwiazda, Romina Power (67 l.). Ma nadzieję, że jasnowidz z Człuchowa rozwiąże sprawę tajemniczego zaginięcia jej córki.

"Felicita", "Ci Sara" czy "Tu, soltanto tu" - to przeboje Al Bano i Rominy Power, które zna chyba cały świat. Ich utwory notują miliony wyświetleń na YouTube. Największe sukcesy święcili w latach 70. i 80., lecz ich piosenki chętnie słuchane są także dzisiaj. Zresztą duet nadal występuje.

Więź połączyła ich nie tylko na scenie, ale także poza nią. Wzięli ślub i doczekali się czworga dzieci. W 1994 roku spotkał ich wielki dramat, w Nowym Orleanie zaginęła najstarsza córka, Ylenia. Do tej pory nie jest jasne, co się z nią stało. Według jednej z hipotez miała popełnić samobójstwo pod wpływem narkotyków. Spekuluje się, że rzuciła się do rzeki Mississippi. Jednak ciała do tej pory nie odnaleziono. 

Reklama

Romina Power nie ustaje w poszukiwaniach dziecka. Teraz miała się zwrócić o pomoc do polskiego jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego. Podobno spotkała się z nim przed koncertem, który wraz z mężem zagrała w Gdańsku. 

"To prawda. Dla mnie było to olbrzymie zaskoczenie i jednocześnie wielki zaszczyt. Na spotkanie przyszły trzy panie - Romina Power, jej siostra oraz tłumaczka. Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że rozmawiam ze słynną piosenkarką. Pamiętam ją z początków kariery i zwyczajnie jej nie rozpoznałem. Dopiero w trakcie spotkania okazało się, że kobieta, która przede mną siedziała, to Romina Power we własnej osobie. Byłem naprawdę zaskoczony. Zanuciłem nawet jej słynny przebój 'Felicita'. Bardzo się ucieszyła, że go znam" - opowiada jasnowidz w "Fakcie". 

Al Bano przyjął do wiadomości, że jego córka prawdopodobnie nie żyje, lecz Romina Power wciąż wierzy w szczęśliwy finał sprawy, choć równocześnie dopuszcza do siebie myśl, że jej córki rzeczywiście może nie być już wśród żywych. Chce natomiast dowiedzieć się, co stało się z Ylenią. 

"Romina Power przekazała mi złoty woreczek, w którym znajdowała się piżama jej córki, a także trzy zdjęcia. Na dwóch z nich jest tylko jej córka, a na trzecim dziewczyna jest razem z matką. Po tylu latach od tej tragedii Romina Power mówiła spokojnie o zaginięciu córki, jednak w jej oczach widziałem nadzieję" - zdradza Jackowski.

***
Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy