Dużo się dzieje w życiu uczestników ostatniej edycji programu "Rolnik szuka żony". Jedni planują śluby, inni powiększają rodziny... Także wybrankę najstarszego z rolników, Jana Widulińskiego (58 l.), czeka rewolucja!
- Przeprowadzam się w Bieszczady - zdradza "Rewii" Elżbieta Aniszewska. - Chcę zamieszkać w lesie, hodować zwierzęta, rąbać drewno i żyć zgodnie z rytmem natury. Pracę w zawodzie też tam znajdę, już to sprawdziłam.
Kiedy Jan nie zdecydował się na związek, z pokorą przyjęła tę lekcję życia i... zmieniła fryzurę. A teraz skacze na głęboką wodę. Nie boi się jednak. Jest cenioną agentką ochrony osobistej. Ma na koncie akcje związane z ochroną mienia i ważnych osobistości.
- Nie zapomnę, jak udawałam nianię dla dzieci, których bezpieczeństwo było zagrożone. Opiekowałam się nimi, cały czas gotowa do walki - wspomina.
Sama ma troje dzieci. Kiedy jeszcze były małe, zapisała się na kurs ochrony, a potem przeszła specjalistyczne szkolenia i zdobyła licencję, dzięki której może sama dowodzić grupą ochroniarską. Tak trafiła do służb mundurowych. Jest wysportowana, potrafi poradzić sobie w każdych warunkach, lubiana w towarzystwie, otwarta na zmiany i ma swój tajemny plan.
- Mam duszę romantyczki, wydałam kilka tomików wierszy i wciąż piszę - mówi "Rewii".
Czy jest wśród nich wiersz dla Jana, który w końcu nie wybrał żadnej kandydatki? - Porządkuję myśli, robię zapiski i pewnie coś z tego powstanie. Jan naprawdę mi się podobał i wciąż mam dla niego sporo ciepłych uczuć - mówi tajemniczo.
***
Zobacz więcej materiałów:





![Wygoda nie gryzie się w język ws. Kaczorowskiej [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LTJKGGH447MND-C401.webp)


