Rola telewizyjnej swatki pochłania ją całkowicie. Marta Manowska (34 l.) ostatnie miesiące spędziła, poznając kandydatów na uczestników piątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Przejechała Polskę wzdłuż i wszerz, a gdy wróciła do domu, w skrzynce na listy znalazła zaproszenie na ślub uczestnika poprzedniej edycji matrymonialnego show.
Wesele Mikołaja Korola i o 27 lat młodszej od niego Marty, planowane jest na lato, a bawić będzie się na nim 250 gości. Jak się okazuje, Manowska otrzymała zaproszenie na ślub w tradycyjnej formule - "wraz z osobą towarzyszącą" - ale podobno planuje wybrać się na tę uroczystość sama.
Choć w kwietniu ubiegłego roku pojawiły się doniesienia, że ulubiona swatka Polaków zakochała się, to do tej pory nikt nie widział Marty na randce z rzekomym ukochanym.
- Niestety, na razie w jej życiu nie ma nikogo, kogo chciałaby ze sobą zabrać na taką uroczystość - zdradza jej znajoma.
Sama gwiazda nie ukrywa, że jako singielka nie czuje się w pełni szczęśliwa. - Marzę o domku w ustronnym miejscu. Otulona kocem siadam na ławce z kawą. Gdyby obok mnie była druga osoba, byłoby super - powiedziała w jednym z wywiadów.
Ci, którzy dobrze ją znają, wiedzą, że ogromnie cieszy się szczęściem par, które poznały się dzięki prowadzonemu przez nią programowi. Była już na kilku ślubach, a teraz niecierpliwie oczekuje kolejnego. Zaślubiny Mikołaja dostarczą jej wielu wzruszeń.
- Pan młody i jego ukochana są prawosławni, więc pobiorą się w przepięknej cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego w Siemiatyczach - zdradza informator "Na Żywo".
I przekonuje, że uroczystość w tym obrządku jest bardzo wzruszająca.
- Nowożeńcy stają przed ołtarzem z zapalonymi świecami połączonymi wstęgą. Świadkowie trzymają nad ich głowami korony i wraz z nimi trzykrotnie okrążają ołtarz. Niosą też za sobą kawałek białego płótna, aby "wyciągnąć" jak najwięcej niezamężnych pań ze stanu panieństwa - opisuje uroczystość.
Czy udział w tych rytuałach pomoże też Marcie Manowskiej znaleźć miłość?
***
Zobacz więcej materiałów:








