Pogrążona w żałobie po śmierci mamy Maryla Rodowicz (71 l.) wycisza emocje w swojej podwarszawskiej willi.
Wielbiciele piosenkarki ślą wyrazy współczucia i starają się ją pocieszyć.
Jednej z nich udało się nawet namówić artystkę do przygarnięcia szczeniaka.
Pani Maryla jest już właścicielką dwóch kotów i nie była pewna, czy powinna brać sobie na głowę nowy obowiązek.
Ale widok 4-miesięcznej suczki rasy owczarek niemiecki przekonał ją.
"Puchata Mary, bo tak ją nazwała, już zaczęła rywalizację o serce swojej pani z kocurami. Teraz pani Maryli łatwiej znosić smutki…" - donosi "Rewia".
Zobacz również:









