Renulka Kaczoruk pokazała się z nie najlepszej strony w programie "Azja Express", sprowadzając na siebie gniew większości widzów show. Producenci byli pewnie zadowoleni, bo jej konflikt z Małgonią Rozenek podkręcał oglądalność. Sama celebrytka bardzo ten hejt przeżyła, a o zły odbiór jej osoby obwiniła tendencyjny montaż. Konkubina 54-letniego showmana postanowiła najwyraźniej pokazać, że ma też drugą twarz. Na swoim Instagramie ujęła się bowiem za lekarzami, a konkretnie za swoją przyjaciółką, która jest rezydentką w jednym ze szpitali.Kaczoruk, która na brak pieniędzy nie narzeka, opisała na portalu społecznościowym ciężką sytuację młodej lekarki. "Obserwowałam jej nieposkromioną ambicję, jej sumienność, oddanie idei. Najpierw przygotowania do egzaminów na studia medyczne, potem 6 nadludzko wymagających lat na uczelni. Dalej czekał ją rok stażu i 2.2tys zł przez kolejne 4-6 lat specjalizacji...
Dziś robi doktorat, ma roczną córeczkę i kochającego męża- też lekarza, na specjalizacji, też kończył z nami liceum. Bywa, że nie ma go 3 noce w tygodniu, prawie nigdy w ciągu dnia... jeden dyżur ma obowiązkowo, w inne noce dorabia..spłacają kredyt mieszkaniowy" - opisuje sytuację Renula.
Później wspomniała historię 28-letniej rezydentki, która zmarła na dyżurze.
"Dorabiają, bo nie mogą utrzymać Siebie i swoich rodzin. Kosztem własnego zdrowia. Dlatego protestują. Wesprzyjmy ich protest głodowy. To oni mogą nam kiedyś uratować życie" - apeluje Renia.
Wierzycie w jej szczere intencje?
Zobacz również:
