Z Małgorzatą Pieńkowską od blisko 20 lat gra w serialu "M jak miłość". Znają się doskonale. Gdy aktorka walczyła z chorobą nowotworową, był jedną z osób, na którą zawsze mogła liczyć. Teraz on potrzebuje wsparcia.
- Ona bardzo go ceni. Matkuje mu nie tylko na ekranie, ale również w realnym życiu. Wielokrotnie jej pomagał, gdy zmagała się z nowotworem piersi, kibicował, kiedy występowała w "Tańcu z Gwiazdami". Pocieszał, gdy musiała rozstać się z córką, która wyjechała studiować w innym mieście. Teraz ona go wspiera, rozmawia, tłumaczy - zdradza osoba z planu serialu.
Tegoroczny urlop aktor spędził w Indiach, pomagając w poszukiwaniach małego zaginionego chłopca.
- Rafał nie pojechał na wakacje. Wziął udział w akcji poszukiwawczej Bruna, który zaginął przed laty w Dolinie Parvati. Sam zaoferował pomoc - mówi "Na Żywo" Bartosz Weremczuk, ceniony polski detektyw, który na prośbę rodziny zaginionego zorganizował wyprawę.
Obaj spędzili wspólnie trzy tygodnie, dobrze się poznali i zaprzyjaźnili. - Pamiętam, jak spotkała nas lawina błotna w Himalajach. Gdy odłamki skał zaczęły spadać na samochody nad przepaścią, nie martwił się o siebie. Myślami był przy córce, tęsknił za nią, stale o niej opowiadał, dzwonił do niej. Chciałbym, żeby każdy ojciec był tak oddany swojemu dziecku jak on swojej Zosi - dodaje Weremczuk, znany m.in. z głośnej ostatnio sprawy porwania przez ojca dwójki dzieci w Bydgoszczy i reprezentowania ich mamy.
Rafał nie chce komentować tego, co się dzieje w jego życiu prywatnym. Na Instagramie opublikował oświadczenie: "Prawdą jest, że pomimo wielu prób i profesjonalnej pomocy nie udało się uratować związku z partnerką. Kocham swoją córkę i ponad wszystko chcę uczestniczyć w jej życiu na tych samych prawach, co jej mama. Dobro mojej córki jest dla mnie celem najwyższym".
***
Zobacz więcej materiałów:
