Szczęśliwa Justyna Kowalczyk. Ludzie czekali na ten widok od dawna. "Osobliwy duet"
Justyna Kowalczyk samodzielnie wychowuje syna. Odkąd odszedł jej ukochany Kacper Tekieli, regularnie dzieli się publikacjami na temat prywatnego życia i związanymi z nim wyzwaniami. Również najnowsza fotografia zawodowej narciarki wywołała wiele emocji. Zachwyciła nawet znaną podróżniczkę. Oto szczegóły.
Justyna Kowalczyk wychowuje sama synka. Maluch jest jej oczkiem w głowie i poświęca mu każdą wolną chwilę. Mimo to 42-latka nie ukrywa, że bardzo tęskni za Kacprem Tekielim, który zmarł w 2023 roku.
Fani od lat obserwują, jak radzi sobie wdowa. Nagradzana zawodniczka właśnie opublikowała wyjątkową fotografię, która na pewno rozwieje wątpliwości. Wygląda na to, że Justyna - mimo licznych trudności - czerpie ogromną radość z czasu spędzanego z małym Hugo.
Na fotografii, opublikowanej przez Justynę z okazji Dnia Matki, Hugo wystawił język, podczas gdy jego mama śmieje się radośnie do obiektywu. Justyna podpisała post w zabawny sposób.
"Mamłem być. Osobliwy duet" - napisała Kowalczyk, nawiązując do zabawnej formy słowa "mama", czyli "mameł".
Tak wyjątkowa fotografia zebrała tysiące "polubień". Wśród osób, które zostawiły swój ślad, znalazła się m.in. Martyna Wojciechowska.
Niestety, Justyna po śmierci ukochanego wyłączyła możliwość komentowania postów, dlatego nikt nie może wyrazić swojego zachwytu w komentarzach.
Justyna Kowalczyk ma 42 lata, ale już przebywa na... emeryturze. Jak przyznała w jednym z najnowszych wywiadów, korzysta ze świadczenia, które przysługuje najbardziej zasłużonym sportowcom.
"Tak, jestem na emeryturze. Sportowcy olimpijczycy, którzy ukończyli 40 lat, mają prawo do emerytury. Jak się czuję? Bardzo dobrze, nic mnie nie boli, a jak trenowałam, to ciągle mnie wszystko bolało" - zdradziła w podcaście "Autentyczni".
Na jaką kwotę co miesiąc może liczyć Justyna Kowalczyk? Jak wynika z wyliczeń dziennikarzy serwisu "Business Insider", na konto 42-latki wpływa co miesiąc 4967,95 złotych.
Co ciekawe - suma nie jest stała dla wszystkich medalistów i medalistek olimpijskich - wysokość emerytury wyliczana jest na podstawie osiągnięć sportowych.
Dziś Justyna skupia się na spokojnej celebracji codzienności. We wspominanym wyżej programie przyznała, że kochała męża takim, jakim był i nie żałuje żadnej spędzonej z nim chwili.
"Spotkałam swojego męża, gdy byliśmy osobami dorosłymi, ukształtowanymi. Wiedziałam, czym się zajmuje i w tym momencie próba zmiany człowieka, którego się bardzo pokochało, dlatego że 'o, wiesz, ja cię poznałam jako alpinistę, ale już mi się to znudziło, bądź teraz księgowym', byłaby moim zdaniem bardzo nie fair" - przyznała.
"Nie na tym polega miłość. Miłość polega na wsparciu. Oczywiście, że się bałam i jak widać - skończyło się bardzo źle, ale... Mogłam go nauczyć, żeby skarpetki po sobie sprzątał, ale nie, żeby zmieniał się na poziomie charakterologicznym" - dodała.
Czytaj też:
Poruszający wpis Justyny Kowalczyk. I to w drugą rocznicę śmierci męża
Tragiczne wieści nadeszły późnym wieczorem. Justyna Kowalczyk znowu pogrążona w żałobie
Wellman w tarapatach. Jest afera po jej wywiadzie z Justyną Kowalczyk. Poruszenie na całą Polskę