"Marta [żona Piotra - red.] bardzo przeżywa to, co się wydarzyło. To dla niej wielki dramat. Choć stara się tego nie okazywać, zdradzają ją podkrążone oczy. Ale nie ma się czemu dziwić. Przecież mąż ją zdradził" - mówi w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium" znajoma żony aktora. Dodaje także:
"Wbrew temu, co wypisują brukowce, Marta nigdy nie utrudniała mężowi rozwodu. Wręcz przeciwnie, natychmiast przyjęła do wiadomości informację, iż zostanie z dziećmi sama w Krakowie, bo on zamieszka z kochanką w Warszawie".
Dlaczego w takim razie Grabowski zwleka ze złożeniem pozwu rozwodowego? Czyżby chciał ogrzać się w blasku sławy Ani, a potem wrócić do cichego domu i ciepłej żonki?
