45-letni dziennikarz w piątek, 14 sierpnia, podpisywał na poznańskim Starym Rynku swoją książkę.
Przedstawiciele poznańskiego oddziału Kampanii Przeciw Homofobii pojawili się tam z plakatem "Zakaz cejrowania" oraz "Odrobinę tolerancji" i chcieli wręczyć podróżnikowi maskotkę teletubisia i różowego lizaka z wiatraczkiem.
Cejrowski odmówił przyjęcia prezentu i stwierdził, że "od pedziów nie bierze": "Nie wezmę. Brzydzę się was. To może być zahivione. Grzech sodomski należy potępiać" - powiedział. Później wyparł się tych słów, incydent został jednak zarejestrowany na kamerze przez świadka zdarzenia.
Organizatorzy poznańskiego Festiwalu Dobrego Smaku twierdzą, że Cejrowski obraził przedstawicieli KPH. Jeśli nie przeprosi, współpraca z nim zostanie zerwana.
Aktor Jacek Poniedziałek współczuje podróżnikowi fobii, i uważa, że przyczyn jego obsesyjnej agresji "można doszukiwać się w przeszłości":
"Być może miał jakieś doświadczenia homoseksualne, które były dla niego w jakiś sposób traumatyczne i nosi to w sobie do dzisiaj" - zastanawia się w rozmowie z portalem dziennik.pl.
Aktor twierdzi jednak, że "Cejrowski jest elementem polskiego folkloru i nie należy się przejmować jego słowami".
Czy rzeczywiście za agresywnymi, homofobicznymi wypowiedziami Cejrowskiego stoją doświadczenia homoseksualne z przeszłości?
Przypomnijmy, że podróżnik w 1994 wziął ślub kościelny z Beatą Pawlikowską, małżeństwo nie zostało jednak zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego. W 2004 za pośrednictwem mediów Pawlikowska przekazała, że już nie są razem. Cejrowski natomiast wciąż utrzymuje, że jest żonaty, podkreślając nierozerwalność sakramentu małżeństwa. Oboje kategorycznie odmawiają mediom rozmów na ten temat.
Zobacz również: Cejrowski: Od pedziów nie biorę
