Reklama
Reklama

Polska aktorka robiła karierę w Ameryce. Beata Fido wróciła do Polski z jednego powodu

Duże role w serialach "Komisarz Alex", "Leśniczówka", "Blondynka" oraz "Archiwista" i w filmie "Smoleńsk" sprawiły, że Beata Fido - aktorka, o której istnieniu jeszcze niedawno pojęcie miała jedynie garstka fanów - z dnia na dzień została gwiazdą TVP. Miała już prawie 50 lat, gdy dzięki "dobrej zmianie", jaka dokonała się na Woronicza w 2015 roku, stała się ulubienicą mediów narodowych. Niewiele osób wie, że wcześniej przez wiele lat grała na największych scenach Ameryki!

Beata Fido - nazywana przez złośliwców "aktorką smoleńską" - bardzo długo czekała na swoje pięć minut sławy (choć w jej przypadku te pięć minut trwa już prawie osiem lat). Zanim w 2015 roku Antoni Krauze powierzył jej główną rolę w filmie "Smoleńsk", grywała epizody w serialach, a jej nazwisko nikomu nie kojarzyło się z jej twarzą. Po premierze "Smoleńska" cała Polska zachodziła w głowę, co kierowało reżyserem, że zatrudnił właśnie ją - 48-letnią "anonimową" aktorkę...

Reklama

Dopiero później wyszło na jaw, że życiowym partnerem Beaty Fido jest figurujący w napisach końcowych jako "konsultant ds. obyczajowych" Jan Maria Tomaszewski, prywatnie bliski kuzyn... Jarosława Kaczyńskiego (jest synem rodzonej siostry śp. Jadwigi Kaczyńskiej, matki prezesa Prawa i Sprawiedliwości).

"Ale to nie pan Tomaszewski decydował, kto zagra główną rolę w moim filmie. Miałem do wyboru kilka aktorek i wydało mi się, że Beata jest do roli dziennikarki najlepsza" - tłumaczył Krauze w wywiadzie dla dziennika.pl.

"Beata jest po krakowskiej szkole teatralnej. Dziesięć lat spędziła za granicą..." - dodał.

Fachu aktorksiego Beatę Fido uczył sam Jerzy Stuhr!

Beata Fido była jedną z najlepszych studentek... Jerzego Stuhra. Jeszcze przed otrzymaniem dyplomu ukończenia krakowskiej PWST zagrała w jego sztuce "Król Ubu" oraz w adaptacji "Tanga" Sławomira Mrożka wyreżyserowanej przez Waldemara Śmigasiewicza. Wszyscy studenci grający w tym drugim przedstawieniu zostali zaproszeni do udziału w trwającym miesiąc programie Professional Actors Training, który dla młodych aktorów z całego świata zorganizowała jedna z amerykańskich uczelni - University Wiscontin of Millwaukee. Po powrocie do Polski i obronie dyplomu Beata Fido podjęła decyzję o wyjeździe do USA na stałe...

Kilka miesięcy po wylocie do Stanów - 25 lipca 1991 roku - polska aktorka bez żadnego dorobku zadebiutowała na scenie teatru w Baltimore rolą Anastasii w sztuce "The Best Western".

"Mieszkałam m.in. w Chicago, ale podróżowałam po całym kraju, odwiedzając wiele miast. Podobnie jak aktorzy amerykańscy, brałam udział w castingach. Kiedy wygrywałam casting, jechałam do tego miasta, w którym akurat dostawałam rolę. I tam pracowałam" - wspominała w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Beata Fido rzuciła na kolana amerykańskich krytyków teatralnych

Pięć lat później po raz pierwszy stanęła przed kamerą i wcieliła się w Miss Rogozinski w jednym z odcinków popularnego wtedy w USA serialu "The Guiding Light". W tym samym roku (1996) otrzymała też przyznawaną przez Detroit Free Press w Michigan nagrodę Theater Excellence Award w kategorii Najlepsza Aktorka za główną rolę w przedstawieniu "Beast on the Moon" w teatrze Purple Rose Theater Co.

"Ona zrobiła dużą karierę w Ameryce. Niewiele polskich aktorek grało w Stanach tyle, ile grała ona" - twierdził Antoni Krauze.

Choć amerykańscy krytycy wychwalali Beatę Fido pod niebiosa i wróżyli jej nawet wielką karierę na nowojorskim Broadwayu, ona nieoczekiwanie podjęła decyzję o powrocie do kraju i w 2000 roku wylądowała na Okęciu.

"Stany Zjednoczone ukształtowały mnie jako aktorkę" - stwierdziła półtorej dekady później w rozmowie z PAP, a pytana, dlaczego zdecydowała się zrezygnować z realizacji swego american dream, wyznała, że po prostu tęskniła za ojczyzną.

Beata Fido wróciła do kraju, bo... znudziło się jej granie wyłącznie po angielsku?

Beata Fido nie chce mówić o tym, z jakich powodów zdecydowała się po ośmiu latach pobytu za oceanem wrócić do Polski.

"Tam grałam wyłącznie w języku angielskim. Dawało mi to ogromną satysfakcję, ale miałam momenty, że marzyłam, aby wreszcie zagrać coś po polsku" - opowiadała portalowi cojestgrane24.pl.

Doświadczenie, jakie aktorka zdobyła walcząc o role w Ameryce, bardzo się jej przydały w kraju - niemal od razu zaczęła grać. Zaczęła od roli nauczycielki Bożenki i Maćka w "Klanie", później pojawiła się w "Na Wspólnej", "Plebanii", "Na dobre i na złe", "M jak miłość", "Kryminalnych", "Barwach szczęścia", "Lekarzach", "rodzince.pl" i wielu innych serialach. Zagrała też w filmach "Popiełuszko. Wolność jest w nas", "Braciszek", "Matka Teresa od kotów", a w końcu w okrzykniętym mianem najgorszego polskiego filmu wszech czasów "Smoleńsku".

Bardzo długo - jako aktorka - czekała na swój czas...

Rola dociekliwej dziennikarki Niny próbującej dowiedzieć się, jakie były przyczyny katastrofy rządowego Tupolewa 154 z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami na pokładzie, otworzyła jej drzwi do bardzo długo wyczekiwanej kariery.

Dziś 55-letnia Beata Fido jest jedną z największych gwiazd TVP.

Prywatnie jest rozwódką, ma dorosłego syna Grzegorza, a od dekady idzie przez życie u boku Jana Marii Tomaszewskiego, którego poznała na korytarzu w gmachu telewizji na Woronicza.

Zobacz też:

Raper Mata pojechał do ONZ. Zajął się legalizacją marihuany

Małgorzata Rozenek odejdzie z "DDTVN"? Krzysztof Skórzyński wystąpił z Ewą Drzyzgą 

Maryla Rodowicz oceniła półfinał Eurowizji. Blanka została jej faworytką?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Fido
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama