Reklama
Reklama

Polański szybko pożałował, że ją zatrudnił. Po latach wyszło, co działo się na planie

Jolanta Umecka miała niespełna 23 lata i była studentką Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej, gdy po raz pierwszy spotkała Romana Polańskiego. Reżyser, szukający akurat kandydatki do głównej roli kobiecej, wypatrzył ją na basenie Legii. Kilka tygodni później oboje żałowali, że los postawił ich sobie na drodze. O tym, co przeżyli podczas zdjęć, i ona, i on latami nie potrafili mówić bez emocji.

Jolanta Umecka od pierwszego wejrzenia oczarowała Romana Polańskiego. Gdy ją zobaczył, od razu wiedział, że będzie idealną Krystyną w jego debiutanckim filmie "Nóż w wodzie".

"Dziewczyna, której szukałem, musiała wyglądać dosyć pospolicie w ubraniu. Natomiast w bikini powinna zadziwiać zmysłowością. Jolanta Umecka, którą zauważyłem na basenie Legii, zdawała się odpowiadać obu kryteriom. Po zdjęciach próbnych powierzyłem jej rolę" - wspominał reżyser w autobiografii.

Jolanta Umecka: Doprowadzała Romana Polańskiego do histerii

Polański czekał aż ćwierć wieku, by opowiedzieć o kulisach swej współpracy z Jolantą. W książce "Roman by Polański" nie zostawił na swoim "odkryciu" suchej nitki.

Reklama

"Z moim basenowym odkryciem mieliśmy krzyż pański. I podczas zdjęć, i poza planem. Przede wszystkim nie umiała pływać i musieliśmy zaangażować dublerkę. Nie potrafiła zapamiętać swoich kwestii, miejsca, gdzie ma stanąć, momentu, kiedy powinna zdjąć okulary" - napisał.

Faktem jest, że Umecka nie potrafiła wczuć się w rolę, a w dodatku sprawiała wrażenie, jakby nie docierało do niej to, co miał jej do powiedzenia reżyser.

"Jeśli chodzi o jej grę, to rzecz polegała nie tylko na braku doświadczenia - to przewidziałem z góry. Najbardziej irytowało mnie, że nawet w najprostszych ujęciach miałem do czynienia z osobą absolutnie bierną. Naturalność, brak wszelkiej sztuczności, które tak mi początkowo zaimponowały, okazały się przejawiem autentycznie krowiego temperamentu" - wyznał na kartach "Roman by Polański".

"Wszyscy byliśmy bliscy histerii" - wspominał Polański.

Jolanta Umecka: Nie była stworzona go grania

Reżyserowi sen z powiek spędzała też wielka słabość Jolanty Umeckiej do tłustych kiełbas i pszennego pieczywa. Dziewczyna po prostu zajadała stres i z niepokojącą szybkością przybierała na wadze.

"Seksowna kobieta z pierwszych ujęć przeobrażała się w pucołowatą babę" - czytamy w autobiografii Romana Polańskiego.

Grający u boku Umeckiej Leon Niemczyk opowiadał w wywiadach, że Jola po prostu nie była stworzona do grania.

"Pani Umecka została wynaleziona przez reżysera, bo była piękną kobietą. Ona nie była aktorką, ale ładnie się prezentowała, a chodziło o to, że pierwszy raz w filmie polskim do tego stopnia pokazano nagie kobiece ciało, na co być może nie chciała się zgodzić żadna zawodowa aktorka" - stwierdził Niemczyk w rozmowie z autorami książki "Prywatna historia kina polskiego".

Jolanta Umecka: Zmieniła nazwisko i ślad po niej zaginął

Po zakończeniu zdjęć do filmu Jolanta Umecka postanowiła, że jej noga nigdy już więcej nie stanie na planie filmowym. Jednak międzynarodowy sukces debiutanckiej fabuły Polańskiego ("Noż w wodzie" był pierwszą polską produkcją nominowaną do Oscara) sprawił, że zgodziła się zagrać jeszcze parę ról, ale do aktorstwa nie przekonała się nigdy.

Po tym, jak poległa na zdjęciach próbnych do "Czarnych skrzydeł" Ewy i Czesława Petelskich i "Bandy" Zbigniewa Kuźmińskiego, zdecydowała się zrezygnować z kariery i poświęcić pracy pedagogicznej.

W 1963 roku Umecka skończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, a wkrótce potem zaangażowała się w działalność warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków.

Po raz ostatni Jolanta Umecka pojawiła się na wielkim ekranie w 1966 roku jako Anabella w czeskim filmie "Panna Zazracnica". Pod koniec lat 60. została nauczycielką muzyki najpierw w szkole podstawowej, potem w Studium Nauczycielskim. Nazwiska Umeckiej na próżno jednak szukać w spisie nauczycieli, bo Jolanta po zakończeniu kariery aktorskiej wyszła za mąż i przyjęła nazwisko ukochanego. Podejmując pracę w Szkole Podstawowej nr 60 w Warszawie, nazywała się już Jolanta Kulczycka. Uczniowie darzyli ją ogromną sympatią i nazywali "Panią Nutką".

Jolanta Kulczycka - "basenowe odkrycie" Polańskiego - od dawna jest już na emeryturze. Ma 86 lat i nie chce mieć nic wspólnego z show-biznesem.

Źródła:

1. Książka R. Polańskiego "Roman by Polański", wyd. 2015.

2. Książka Ł. Figielskiego i B. Michalaka "Prywatna historia kina polskiego", wyd. 2005.

3. Artykuł "Polański uczynił z niej gwiazdę", viva.pl, luty 2023 (viva.pl/ludzie/newsy/jolanta-umecka-roman-polanski-aktorka-wiek-noz-w-wodzie-filmy-role-jak-dzis-wyglada-jej-zycie-czy-zyje-141660-r1/).

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama