Dziewczyna kilka dni temu zgłosiła się na policję z siniakami i śladami duszenia, oskarżając syna gwiazdy TVN o pobicie i próbę gwałtu.
Chłopak od 16 grudnia przebyła w areszcie. Postawiono mu już zarzut "usiłowania doprowadzenia do obcowania płciowego poprzez użycie przemocy, powodując naruszenie czynności ciała i rozstrój zdrowia na okres poniżej 7 dni".
Na łamach "Super Expressu" Zofia P. alarmuje, że obrońcy Pawła Z. podczas przesłuchania próbowali wmówić jej, że sama prowokowała chłopaka do negatywnych reakcji!
"Zadawali mi mnóstwo dziwnych pytań, wyciągali wpisy z Facebooku, jakieś zdjęcia i sugerowali, że wynika z nich, że lubię się drażnić. Dawali do zrozumienia, że to ja go sprowokowałam swoim zachowaniem do gwałtu, że to wszystko moja wina" - żali się 24-latka tabloidowi, dodając, że boi się wpływowej Doroty Zawadzkiej.
Głos na Facebooku zabrała również inna była partnerka Pawła Z. - niejaka Katarzyna, która poznała 26-latka podczas współpracy przy jednym z programów.
Dziewczyna twierdzi, że syn Superniani "jest chory psychicznie, ma problemy z akceptacją samego siebie i zaburzenia w relacjach damsko-męskich". Do tego wykazuje brak szacunku do kobiet, a wręcz chęć poniżania ich!
"Paweł z zawodu jest psychologiem. Tysiące przeczytanych książek i poradników typu jak żyć... a jego każdy dzień to psychologiczne gierki i manipulacja ludźmi, bo nie potrafi inaczej.
100% jego życia to psychologia. Potrafi sobie owinąć ludzi wokół palca. Wie jak wybrnąć z każdej sytuacji. Potrafi rozkochać w sobie kobietę.
Mnie natomiast traktował jak księżniczkę. Zabierał ze sobą wszędzie i przedstawiał znajomym żeby pokazać swoje trofeum, a czemu tak? 'Byłem kiedyś bardzo gruby, schudłem 20 kg, wtedy nie zwróciłabyś na mnie uwagi'" - pisze Katarzyna na Facebooku.
Czy faktycznie doszło do przestępstwa, oceni to sąd!










