Reklama
Reklama

Po co jej kwarantanna?! Olga Frycz zagrała wszystkim na nosie

Olga Frycz (34 l.) przez ostatnie tygodnie zalewała swoich obserwatorów zdjęciami z wakacji. Okazało się, że podobnie jak Basia Kurdej-Szatan (35 l.) celebrytka po powrocie z malowniczej Teneryfy nie poddała się kwarantannie. Nie umknęło to internautom. Po fali krytyki Olga postanowiła wyjaśnić, dlaczego obostrzenia nie dotyczą akurat jej…

Podczas kiedy zwykli śmiertelnicy siedzieli zamknięci w domach, elita polskiego show-biznesu bombardowała media społecznościowe zdjęciami z Zanzibaru, malowniczych Malediw czy tak, jak przypadku Olgi Frycz – Teneryfy.

Urlopy naszych rodzimych gwiazd zaczęły dobiegać końca, zatem po fali przyprawiających o zazdrość relacji z wypoczynku w egzotycznych krajach, przyszła pora na powroty.

Wakacje Olgi na Teneryfie trwały dwa miesiące. Po podróży do domu aktorka, jak gdyby nigdy nic ganiała po ulicach Wrocławia, wszystko relacjonując na swoim Instagramie.

Reklama

Jej zachowanie bardzo szybko wychwycili internauci. Pod zdjęciem celebrytki niemal natychmiast pojawiły się komentarze z pytaniami o to, dlaczego nie poddała się obowiązkowej kwarantannie.

„Co z kwarantanną?” – pytała zdziwiona obserwatorka.

„To smutne i niesprawiedliwe, że nie odbyłaś kwarantanny” – pisała kolejna.

W związku z zarzutami Olga postanowiła wytłumaczyć wszystkim zainteresowanym, czemu zaraz po powrocie z egzotycznego kraju mogła beztrosko włóczyć się po mieście.

"Chryste Panie, zaraz zwariuję z tymi pytaniami o kwarantannę. Już nawet Soni pytają, dlaczego Olga nie ma kwarantanny. Ja wracałam do Berlina, a z Berlina wracałam prywatnym transportem do Warszawy, także nie załapuję się. Kwarantanna mnie nie dotyczy – stwierdziła w relacji na Instastories.

Wygląda na to, że faktycznie Olga „nie oszukała systemu”, a po prostu sprytnie wykorzystała obecne w nim luki. Przepisy nie przewidują obowiązkowej kwarantanny, jeśli powrót z zagranicy nie odbył się za pomocą środków publicznego transportu.

W związku z tym Frycz postanowiła, że obejdzie nakaz i specjalnie nie zdecydowała się na lot bezpośrednio do Polski. Samolotem dotarła do Berlina, potem przesiadła się do samochodu i dlatego może cieszyć się pełną swobodą w kraju.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Olga Frycz | Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy