Leszek Lichota od kilku tygodni jest na ustach niemal wszystkich. Ma to oczywiście związek z nową wersją "Znachora", która niedawno miała swoją premierę. Film ten dla wielu ma status wręcz kultowego, więc nic dziwnego, że gdy poinformowano o tym, co szykuje Netflix, wzbudziło to tak wielkie poruszenie.
Dla samego aktora było to ogromne wyzwanie. Schudł dziesięć kilogramów, zapuścił długą brodę i prawie rok spędził na planie. Mocno wpłynęło to także na jego życie rodzinne.
Oto co działo się w domu Lichoty i Wrońskiej
"Dla Leszka było jasne, że na jakiś czas musi opuścić rodzinę, z którą jest bardzo związany" - donosi "Na Żywo".
W domu zostały jego żona Ilona Wrońska oraz ich dzieci: córka Natasza i syn Kajetan. Aktorska para postanowiła, że pociechy będą uczyć się w domu, więc dla Ilony było to jeszcze większe wyzwanie, bo obowiązki związane z edukacją spadły tylko na nią.
"Pilnowała egzaminów, a także rozwiązywała ich nastoletnie problemy" - czytamy.
Na tym jednak nie koniec. Od pewnego czasu plotkowano, że na Wrońską z dnia na dzień spadła masa obowiązków. Musiała bowiem jeszcze doglądać rodzinnego biznesu w Beskidach. Pod Jasłem stworzyli bowiem modne pole kempingowe, które jest ich stałym źródłem dochodu.
To musiało być dla kobiety mocno wyczerpujące. Obowiązków i prac na miejscu wszak nie brakuje.
"Trzeba kupić drewno, zwieźć z lasu, rąbać i mieć przygotowane na chłody, bo jak ci zabraknie, to będzie w d..ie. Na wiosnę trzeba posadzić, co ma być posadzone, bo jak tego nie zrobisz, to ci nie wyrośnie latem" - opowiadał Lichota w "Gazecie Wyborczej".
Lichota i Wrońska: To koniec plotek
Na szczęście plotki o kryzysie, który miał wywołać ten nagły nawał obowiązków, który spadł na Wrońską, został zażegnany.
"Ukochana podołała wyzwaniu, życie rodziny wróciło do normy" - pilnie donosi znajoma pary w "Na Żywo".
Zobacz także:
