Edyta Zając (20 l.) zdradza w rozmowie z pismem "Party", że jest już oficjalnie narzeczoną 46-letniego Cezarego Pazury. Nie mają jeszcze wyznaczonej daty ślubu, ale na pewno pobiorą się w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
"Czarkowi zależy, żeby w nazwie miesiąca była magiczna literka r, ale to nie jest takie proste, bo wiele sal w Krakowie jest już zarezerwowanych. Musimy też dostosować termin wesela do naszych zobowiązań w pracy" - mówi Edyta.
Zastanawiający jest fakt, że na jej palcu nie widać pierścionka zaręczynowego. Zając tłumaczy: "Czarek czeka na odpowiednią okazję".
Dziewczyna przedstawia zaskakującą wersję początków jej znajomości z Cezarym. Twierdzi, że zauroczenie nie przyszło od razu:
"Na początku po prostu się przyjaźniliśmy. Kiedy się spotykaliśmy, Czarek był w trudnym momencie życia. Rozpadł się jego związek z Weroniką, od roku byli w separacji. Był załamany, rozczarowany, zdruzgotany. Kiedy wyznał mi miłość, zaczęłam się odsuwać. Musiałam stoczyć ze sobą walkę" - opowiada. Doprawdy, trudno w to uwierzyć.
Marzeniem Edyty jest trójka dzieci. W rozmowie z "Party" zapewnia, że czuje się na tyle dojrzała, by zostać matką.
"Mam potrzebę bycia matką i nie ukrywam tego. Czuję się dojrzała, kochana i szczęśliwa. Myślę, że trzeba spełniać trzy warunki, żeby być matką: czuć się gotową na macierzyństwo, mieć się z czego utrzymać i mieć kochającego mężczyznę u boku. Jestem szczęściarą, bo to wszystko mam" - zapewnia.
