Kiedy pięć lat temu decydował się na drugie małżeństwo, nie podejrzewał, że będzie musiał podjąć tak ważną, życiową decyzję.
Po ślubie z milionerką Izabelą Roman aktor otrzymał amerykański paszport. Jednak - jak sam przyznaje - nie było to takie proste.
"Odbyłem wiele spotkań i trudnych rozmów. Musiałem zdać egzamin z języka angielskiego i egzamin na obywatelstwo" - opowiada tygodnikowi "Świat&Ludzie".
"Do tego musiałem przebywać w USA 18 miesięcy w ciągu ostatnich trzech lat. Kiedy wszystko zostało sprawdzone, wreszcie otrzymałem obywatelstwo, ale czy się tam przeniosę? Tyle się teraz wokół mnie dzieje. Obecnie gram w czterech teatrach i ledwo sobie daję radę. Dopycham wszystko w terminarzach, żeby się wyrobić. A już są kolejne propozycje".
Początkowo aktor bardzo poważnie myślał o przeprowadzce za ocean, ostatnio jednak dał sobie już z tym spokój.
Jego znajomi twierdzą, że podjął taką decyzję nie tylko ze względu na pracę, ale przede wszystkim niepełnosprawną córkę Anię, która urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym.
"To już dziś 31-letnia, dorosła kobieta. Występuje w zespole muzycznym, śpiewa i ciężko pracuje nad sobą" - opowiada z dumą aktor.
Choć kocha żonę, najbardziej liczy się dla niego córka, która wciąż bardzo go potrzebuje. Jej dobro dla aktora jest teraz najważniejsze.
Co z małżeństwem?
Zobacz również:










