Brązowy medalista w rzucie młotem wziął ślub

Paweł Fajdek, brązowy medalista z Tokio w rzucie młotem, rekordzista Polski i czterokrotny mistrz świata, w niedzielę poślubił swoją ukochaną z czasów szkolnych, Sandrę Cichocką.

Sportowiec dał się dotąd poznać jako człowiek, który wyraża swoją miłość w dość osobliwy sposób. Jak wyznała Cichocka w wywiadzie udzielonym w 2018 roku:

Całe gimnazjum to tzw. końskie zaloty. W podstawówce to targanie za włosy, gdzieś jakieś łaskotki…

Późniejsze randki też miewały burzliwy przebieg. Na jednej z nich, Fajdek na powitanie… zamknął Sandrę w bagażniku. Jak wyjaśniał z perspektywy czasu, sama była sobie winna:

Spóźniłem się na nasze spotkanie. Sandra się zdenerwowała czy tam zrobiła mi na złość. Poszła sobie i zrobiłem wszystko, żeby ją namierzyć, znaleźć. Ostrzegłem ją, że jeżeli nie wsiądzie, to wpakuję ją do bagażnika i odjadę. Ona zlekceważyła moją prośbę, no to nie zostawiła mi wyboru. (...) Efekt końcowy był zadowalający.

Ukochana miała na ten temat ciut odmienne zdanie. Jak wyznała z rozmowie z „Gazetą Pomorską”:

Wtedy nie było mi do śmiechu. Odwróciłam się i widziałam, jak taki dzik wielki biegnie w moją stronę. Myślałam, że żartuje. Do ostatniego momentu, do zamknięcia klapy byłam przekonana, że on żartuje, bo ma czasem takie głupie żarty.

Ślub na płycie stadionu

Zakochani długo zwlekali z decyzją o ślubie. Chociaż znają się i kochają przez większość swojego życia, a ich córka Laila już od 6 lat jest na świecie, dopiero teraz zdecydowali się wstąpić w związek małżeński. Ślub udało im się utrzymać w tajemnicy i pewnie tak by zostało, gdyby nie agencja menedżerska Athle Team, która nagłośniła sprawę.

Być może agencja uznała, że i tak prędzej czy później się wyda, zwłaszcza, że ślub odbył się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Panna młoda wystąpiła w białej minimalistycznej sukni i narzutce w kolorze ercu, a pan młody rozjaśnił czarną koszulę i spodnie szarą długą marynarką. Zobacz też:

Premiera książki Kurdej-Szatan odwołana? Aktorka załamana Chloe Ferry zachwyca! Ale zmiana

Morawiecki ostrzega: "To czerwony alert dla Europy"