Reklama
Reklama

Patryk Vega opowiedział o uzależnieniu od pieniędzy: Muszę zarabiać coraz więcej i więcej

Patryk Vega (42 l.) w najnowszym wywiadzie opowiedział o... uzależnieniu od ogromnych pieniędzy. "Muszę zarabiać coraz więcej i więcej, aby podtrzymać pozytywne emocje" - mówi.

Reżyser przygotowuje się do premiery swojego kolejnego filmu - "Polityka" - który ma pokazać nie tylko prawdę o ekipie rządzącej, ale i przynieść mu niebagatelne zyski. Na ekranie zobaczymy m.in. Andrzeja Grabowskiego (Jarosław Kaczyński), Iwonę Bielską (Krystyna Pawłowicz), Ewę Kasprzyk (Beata Szydło), Marcina Bosaka (Mateusz Morawiecki) czy Zbigniewa Zamachowskiego (Rydzyk).

W wywiadzie dla magazynu "Gala" reżyser opowiedział o swojej ekscytacji tuż przed premierą filmu. Jak mówi, jest w takim momencie życia, że potrzebuje niezwykle silnych bodźców. "Musiałbym ugryźć krowę w dupę, by coś poczuć" - śmieje się.

Reklama

Nie ukrywa, że lubi luksus i wystawne życie. Jeśli chodzi o pieniądze i dążenie do celu, jest bezwzględny!

Swoje pieniądze najczęściej inwestuje w nieruchomości, by jego dzieci (ma ich trójkę) w przyszłości nie musiały martwić się finansami.

"Pracuję, by zarabiać. Mam życie rozpisane w liczbach i określonych planach związanych z zakupami, zwłaszcza nieruchomości, które będą stanowić zabezpieczenie dla mojej rodziny na przyszłość. Pieniądze dają adrenalinę, można się od nich uzależnić jak od narkotyków, dlatego trzeba wiedzieć, jak sobie z nimi radzić" - mówi Vega w wywiadzie dla "Gali".

Doskonale pamięta moment, kiedy pierwszy raz wszedł do sklepu i mógł kupić sobie wszystko. Do dzisiaj zresztą uwielbia zakupy, szczególnie kupowanie garderoby. W galerii handlowej potrafi spędzić nawet osiem godzin.

"Lubię otaczać się pięknymi przedmiotami, niczego sobie nie odmawiam, bo wiem, że ciężko na to pracuję" - podkreśla.

Pytany, czy kupując luksusowe przedmioty, sprawdza ceny, zaprzecza. "Zazwyczaj dopiero widząc rachunek, dowiaduję się, ile muszę zapłacić. Czasami kupuję coś tylko po to, by dostarczyć sobie adrenaliny. Jestem uzależnieniowcem, przez piętnaście lat byłem alkoholikiem i chociaż od trzydziestego roku życia nie piję, wpadłem w nałóg zarabiania pieniędzy" - wyznaje.

Najbardziej kręci go... dostawanie przelewów. "Sama informacja, że pieniądze wpłynęły na konto, jest dla mnie nagrodą. Adrenalina skacze, a ja czuje chwilowe ukojenie. Problem w tym, że muszę zarabiać coraz więcej i więcej, aby podtrzymać pozytywne emocje".

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy