Filip skończył w styczniu 6 lat i zaczyna naukę w I klasie. Choć Patrycja wciąż nazywa go swoim "księciem", nie chce, by był rozpieszczonym jedynakiem, któremu wszystko wolno.
Jak dowiedział się magazyn "Świat&Ludzie", wokalistka posłała syna do zwykłej podstawówki.
- Chcę, by żył normalnie. Nie musi być bogaty, nie musi mieć trzech fakultetów, nie musi być gwiazdą. Gdyby chciał w przyszłości zbierać motyle za sześć groszy, nie będę miała nic przeciwko temu - mówi Markowska.
Chłopiec po mamie odziedziczył temperament i silny charakter.
Niedawno wystąpił też w klipie do piosenki "Nim się zamienisz w żart". Jego przyjście na świat zmieniło w wokalistce wiele, także jej podejście do życia. Kiedyś lubiła być w centrum zainteresowania, czuła się gwiazdą w rozkwicie kariery. Dziś się z tego śmieje.
- Jestem przede wszystkim mamą Filipa, małego, zabawnego chłopca. Kiedy patrzę w jego roześmiane oczy, nabieram chęci do życia - wyznaje.
Zobacz również:










