Reklama
Reklama

Patostreamerka Elżbieta G. chciała zlecić zabójstwo własnej córki?! Prokuratura prowadzi postępowanie

Patostreamerka Elżbieta G. zamieszczała w sieci nagrania, na których pokazywała, jak znieważała własną córkę. Z nienawiści do własnego dziecka miała również zlecić jej zabójstwo. W jej sprawie prowadzone jest postępowanie przez krakowską prokuraturę i już wiadomo, że grozi jej nawet do 25 lat pozbawienia wolności. Kulisy tej sprawy są naprawdę szokujące.

Patrostreamerzy idolami młodych ludzi

Nie jest tajemnicą, że w sieci oprócz przydatnych treści, można znaleźć także wiele szkodliwych. Internet stał się miejscem, w którym zwykli szarzy ludzie nagle zyskiwali popularność dzięki zamieszczaniu filmików w sieci. Problem w tym, że niejednokrotnie były to kontrowersje, a popularność napędzali im głównie nastolatkowie, podatni na różne wpływy. Powstało nawet takie pojęcie jak zjawisko patostreamingu, w którym główną rolę gra agresja, wulgarne słowa, a niejednokrotnie także przemoc.

Jakiś czas temu głośno było o niejakim Danielu Magicalu, którego szkodliwa działalność w sieci została ukrócona i trafił do więzienia. Mężczyzna m.in. pochwalił zabicie Pawła Adamowicza.

Reklama

Patrostreamerka Elżbieta G. znęcała się nad córką publicznie

Teraz dużo surowsza kara grozi patrostreamerce Elżbiecie G., która zamieszczała w sieci nagrania z 11-letnią córką. Kobieta znęcała się nad dziewczynką publicznie, dręczyła ją, ubliżała jej, a nawet... miała zlecić jej zabicie! Sprawę opisuje na Facebooku Biuro Obrony Praw Dziecka, które przesłało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Elżbietę G.

"Po zbadaniu nadesłanych zapisów audycji i patostreamów z udziałem Elżbiety G. doszliśmy do przekonania, że osoba ta znęca się nad swoją 11-letnią córką. Elżbieta G. zaniedbywała dziecko, znieważała je publicznie i obrażała. Dysponujemy nagraniami, na których matka publicznie wykrzykiwała, że nie kocha własnej córki i oferowała ją obcym mężczyznom. Podczas jednej z audycji Elżbieta G. zaproponowała zabicie własnego dziecka przypadkowo napotkanemu w sieci internetowej mężczyźnie" - czytamy w poście na Facebooku.

Dowiadujemy się również, że w sprawie zareagowały już odpowiednie służby i dziecko zostało odebrane wyrodnej matce.

W sprawie pojawia się również wątek partnera patostreamerki Elżbiety G. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.

"Informujemy, że Biuro Obrony Praw Dziecka od kilku miesięcy prowadzi monitoring działalności patostreamerki Elżbiety G. oraz jej aktualnego oraz wcześniejszych partnerów - pod kątem znęcania się nad dzieckiem oraz w zakresie innych czynów zabronionych. Działania te prowadzone we współpracy z Ośrodkiem Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych doprowadziły do postawienia zarzutów Andrzejowi K. który jest ojcem dziecka Elżbiety G. Mężczyzna został już skazany za przestępstwa z art 117 kk." - czytamy na Facebooku Biura Obrony Praw Dziecka.

Portal lovekraków.pl z kolei zwrócił się do urzędu miasta z pytaniem, czy pracownicy socjalni mieli wiedzę na temat tej sprawy i ją monitorowali oraz czy urzędnicy sami zgłosili sprawę do odpowiednich organów. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Witold Kramarz nie mógł jednak odpowiedzieć na to pytanie, zasłaniając się przepisami dotyczącymi ochrony danych osobowych oraz tajemnicą służbową.

Dowiadujemy się również, iż wobec kobiety toczy się obecnie postępowanie w krakowskiej prokuraturze. "Przeciwko Elżbiecie G. prowadzone jest postępowanie w związku z działalnością w sieci, to jest o przestępstwo z art. 252 §2 kk. Postępowanie pozostaje w toku, w sprawie realizowane są czynności procesowe" - mówi portalowi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Za czyny, które popełniła, może jej grozić od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy