Zanim jurorka telewizyjnego show "Must Be the Music" Olga J. (61), znana jako Kora, odpowie przed sądem za posiadanie 2,8 grama marihuany, którą w czerwcu br. znaleźli w jej mieszkaniu stołeczni policjanci, musi spotkać się z... psychiatrą.
"Sąd Rejonowy rozpatrujący sprawę Olgi J. uznał, że w przypadku osoby deklarującej częste kontakty z narkotykami winna zostać przygotowana opinia sądowo-psychiatryczna, jak również dodatkowa opinia o ilości i sposobie przyjmowania przez oskarżoną narkotyków. Sąd zwrócił więc sprawę do prokuratury w celu uzupełnienia braków dowodowych" - poinformował "Twoje Imperium" Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie.
Tymczasem prokurator zapowiada złożenie zażalenia na wniosek sądu, gdyż w śledztwie Kora zeznała, że nie zażywa narkotyków, a marihuana znaleziona w jej domu była wykorzystywana przez jej partnera Kamila Sipowicza do celów badawczych.
"Nie ma powodów kwestionowania zeznań Kory" - uważa prokurator Dariusz Ślepokura. Przebywająca obecnie na zagranicznym urlopie artystka o decycji sądu usłyszała od "Twojego Imperium". Skomentował ją jej partner...
"Nieprawdopodobna historia. Nie wiem, po co Korę miałby badać psychiatra, skoro zeznała, że nie jest osobą uzależnioną. Musimy skontaktować się z prawnikiem" - oburza się Kamil Sipowicz.
Przypomnijmy: w wywiadzie dla "Wprost" piosenkarka tak mówiła o paleniu trawki:"Tysiąc razy bardziej wolę to niż jakieś środki chemiczne, farmaceutyczne, które po prostu robią kongo w mózgu. (...) Dla mnie to jest absolutnie cudowny środek relaksacyjny. Dzięki marihuanie rzeczywiście następuje pewnego rodzaju zmiana percepcji, ale taka, którą się zna i której się pożąda".
Czytaj więcej
