Rozwiedziona od kilku miesięcy 38-letnia aktorka ostatnio widywana jest jedynie w towarzystwie swej sześcioletniej córki Miłosławy, z nią też spędziła urlop nad Bałtykiem. Podążający śladami aktorki paparazzi jakoś nie mogą dostrzec w jej pobliżu utalentowanego reżysera teatralnego Krzysztofa Garbaczewskiego (29), który jeszcze pół roku temu mocno ją adorował.
Serialowa Lucy z "Rancza" jak ognia strzeże swej prywatności i nie zwierza się, czy samotność, której obecnie doświadcza, jest jej życiowym wyborem, czy też została na nią skazana właśnie przez Krzysztofa Garbaczewskiego.
Nie jest tajemnicą, że Ilona Ostrowska nie aprobuje związków na odległość, odkąd przeżyła uczuciowe rozczarowanie w czasach studenckich, zakochując się w mężczyźnie mieszkającym trzysta kilometrów od niej.
Tymczasem młody reżyser, w którym się zadurzyła, nie potrafi nigdzie długo zagrzać miejsca, bo odkąd został wyróżniony prestiżowym Paszportem Polityki, zabiegają o niego największe sceny teatralne świata. Niebawem po raz kolejny wyjedzie do stolicy Korei Południowej, by w Seulu wystawić jedną ze swych sztuk.
W Polsce dla wielu dyrektorów teatralne wizje Krzysztofa Garbaczewskiego są zbyt ambitne, dlatego nie jest on związany z żadną ze scen na stałe. Żyje "na walizkach", kursując między Teatrem im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu, Teatrem Polskim we Wrocławiu i Teatrem im. J. Kochanowskiego w Opolu.
W tym ostatnim lada moment ma wystawić wyczekiwaną przez krytyków sztukę pt. "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Szykuje się też do styczniowej premiery "Fausta" Goethego we Wrocławiu, która ma być prezentem na jego trzydzieste urodziny. Wśród oklaskującej go publiczności ponoć życzyłby sobie ujrzeć ukochaną. Czy będzie nią Ilona Ostrowska?
Aleksandra Wejna
