Reklama
Reklama

Ostatnia wola księcia Filipa. Dotyczy pogrzebu

Pogrzeb księcia Filipa zaplanowany został w najdrobniejszych szczegółach jeszcze za jego życia.

Mąż królowej Elżbiety II i książę Edynburga zmarł dzisiaj 9 kwietnia w godzinach porannych. Informacja przekazana została opinii publicznej dopiero osiem godzin później, tak by rodzina miała czas na pożegnanie się ze zmarłym.

Wraz z jego śmiercią  rozpoczęła się realizacja "operacji Forth Bridge" - specjalnego planu pogrzebowego przygotowanego przez Pałac Buckingham.

Książę ma prawo do pełnego pogrzebu państwowego, przed śmiercią podjął jednak decyzję, że pochówek odbędzie się bez zbędnego zamieszania i będzie miał charakter prywatny.

Reklama

Filip zdecydował się na pogrzeb wojskowy, który ma odbyć się najpierw w kaplicy św. Jerzego, a następnie we Frogmore Gardens.

W pochówku ostatecznie uczestniczyć będą tylko najbliżsi - rodzina i przyjaciele Filipa. Protokół stworzony został przed pandemią, możliwe więc, że jeszcze ulegnie zmianie.

Na Pałacu Buckingham zostały już wywieszone flagi do połowy masztu, a na jego bramie zawisła oficjalna nota o śmierci męża królowej Elżbiety II. Podobnie stało się we wszystkich ambasadach.

Ogłoszona została również żałoba narodowa. Królowa wróci do swoich obowiązków najwcześniej po 30 dniach od śmierci małżonka.

Brytyjczycy i fani rodziny królewskiej gromadzą się pod Pałacem Buckingham i składają kwiaty. Głowy państw składają kondolencje.

Premier Boris Johnson, przemawiając ze schodów na Downing Street, stwierdził, że książę Filip "pomógł pokierować rodziną królewską i monarchią, aby pozostała ona instytucją bezdyskusyjnie niezbędną dla równowagi i szczęścia naszego życia narodowego".

"Ze smutkiem opłakujemy śmierć Jego Królewskiej Wysokości Księcia Edynburga. Przez całe swoje długie i dostojne życie służył koronie z bezinteresownym oddaniem i hojnością ducha" - napisał premier Walii Mark Drakeford.

Z kolei arcybiskup Canterbury podziękował Filipowi za "niezwykłe życie w służbie narodowi". "Kiedy go poznałem, uderzyła mnie jego radość życia, dociekliwy umysł i umiejętność komunikowania się z ludźmi z różnych środowisk i ze wszystkich dziedzin życia" - wspominał.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy