W ostatnim czasie piękna pogodynka jest jedną z najpopularniejszych celebrytek w polskim show-biznesie. Kilka tygodni temu przyznała bowiem, że wie, kim jest molestowana "znana twarz telewizyjna", o której pisał tygodnik "Wprost", ale nie powie.
Podkreśliła jednak, że granice wyznacza sama kobieta, a jeśli nie potrafi tego zrobić, mężczyzna natychmiast to wyczuje.
Obecnie Omenaa, promując książkę, opowiada o nietolerancji, z jaką się spotkała i dyskryminacji z powodu swojego pochodzenia i oryginalnego typu urody.
Publikacja, jak mówi, jest "diagnozą polskiego społeczeństwa", które ma problemy z akceptowaniem odmienności, i to nie tylko na tle rasowym.
"Sprytnie wykorzystuję swoją popularność w słusznym celu" - mówi pogodynka agencji Newseria Lifestyle.
"Działam na rzecz tolerancji, działam na rzecz edukacji w Afryce i to jest wartość. Chciałabym, żeby ta książka nie tylko była opowieścią o tym, że Polacy czasami są rasistami, a innym razem patrzą głodnym okiem na egzotyczną dziewczynę. Zależało mi, aby pokazać, jakim jesteśmy społeczeństwem, czy faktycznie jesteśmy otwarci.
Wszystko po to, żebyśmy następnym razem zastanowili się, zanim wydamy osąd na temat kogoś, kto inaczej wygląda, kto powiedział coś, co jest niezgodne z naszym kręgosłupem, kto wyznaje inną religię czy waży 10-20 kg więcej - mówi Omenaa Mensah.
Tytuł książki stanowi metaforyczny obraz jej życia w Polsce: raz słodki, raz gorzki. Prezenterka twierdzi, że dziś egzotyczna uroda jest jej dużym atutem, w przeszłości często jednak była przyczyną niechęci ze strony ludzi.
- Jak przeczytacie tę książkę, to zobaczycie, że czasami łza się może zakręcić w oku. Jak czytałam o tych niektórych sytuacjach, które dotyczyły mojego dzieciństwa, to nie było mi miło - zachwala Omenaa.
Zobacz również:
