Dzięki Małgosi cała jej rodzina stała się znana i popularna. Choć rodzice oraz brat od show-biznesu raczej stronią, to czasami zdarzy im się "romans" z celebryckim światem.Niedawno ich córka zaciągnęła ich na premierę książki swojego asystenta, gdzie oczywiście roiło się od paparazzich i reporterów. Pan Stanisław Kostrzewski ma obycie z kamerami, bo przez lata zajmował się polityką. Nie odmówił więc wywiadu "Faktowi", w którym opowiedział o życiu rodzinnym, czego do tej pory nie czynił. Mężczyzna ubolewa, że jego bliscy są na ogół oderwani od rzeczywistości."Jestem jedyny w tej rodzinie, który podchodzi racjonalnie do wszystkich spraw. Małgosia dużo mówi, a rozpieszcza dzieci, psy i wszystko, co tylko się da" - powiedział w rozmowie z "Faktem".
"Jeśli w rodzinie mają wydarzyć się dobre rzeczy, to jest Małgosia, moja żona, mój syn. A jak chodzi o coś poważnego, to wiadomo, że ja. W tym momencie wychodzi, że jestem najgorszy" - dodał ojciec Małgoni.

Na koniec zabrał głos w sprawie chrztu Henryka. Przypomnijmy, że Radosław Majdan wywołał w sieci burzę, gdy oznajmił, że nie ochrzczą synka, bo nie podoba im się to, jak fatalnie jest dzisiaj w polskim Kościele. "Nie, my nie myślimy o chrzcie, za dużo rzeczy dzieje się w Kościele takich, które mi się nie podobają i na razie nie chcemy i nie będziemy chrzcić naszego syna. Myślę, że Kościół powinien zająć się wiarą, a nie polityką" - mówił w jastrzapost.pl Radek. Dziadek Henia nie wyobraża sobie jednak, aby wnuk nie został ochrzczony. W końcu wraz z żoną są gorliwymi katolikami.
Pan Stanisław liczy, że rodzice zmienią zdanie, a on zostanie ojcem chrzestnym Henryka, jak to było planowane...



***








