Kaczorowska odniosła się do relacji z ojcem. Prawie nigdy o nim nie wspomina
Widzowie "Tańca z gwiazdami" dobrze pamiętają rodzinny odcinek 16. edycji, do którego Filip Gurłacz zaprosił swojego tatę. Wszyscy byli poruszeni ich bliską relacją i zachwyceni znakomitym występem. Świetny kontakt z mężczyzną złapała też Agnieszka Kaczorowska. Niestety, nie może tego samego powiedzieć o własnym ojcu...
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Choć Filip Gurłacz i Agnieszka Kaczorowska finalnie nie sięgnęli po główną nagrodę w "Tańcu z gwiazdami" (musieli uznać przewagę Marii Jeleniewskiej i Jacka Jeschke), dla wielu widzów to właśnie oni są największymi wygranymi. Para zaprezentowała się na parkiecie doprawdy znakomicie, a w dodatku potrafiła wzbudzić w odbiorcach niezwykle silne emocje.
Jedną z ich najbardziej poruszających choreografii była ta wykonana w tercecie z tatą aktora. Gwiazdor "Pierwszej miłości" uznał, że zaproszenie związanego przez wiele lat ze Słupskim Teatrem Dramatycznym artysty będzie najlepszym wyborem. I miał rację. Ich pokazem zachwycali się nie tylko jurorzy, ale i fani, którzy pod wpływem ich wyjątkowej relacji nawet decydowali się odezwać po latach do własnych rodziców.
Oglądaj "Pierwszą miłość" w Polsat Box Go
"Ja zebrałem kilka Kryształowych Kul w tym programie. Jak ktoś mi powiedział, że udało mu się podjąć trudną decyzję po tym, jak [opowiedziałem o swojej przeszłości], albo jak ktoś po odcinku rodzinnym po 15 latach zadzwonił do taty" - mówił 34-latek w niedawnym materiale zrealizowanym dla "halo tu polsat".
Okazuje się, że pan Grzegorz szybko złapał nić porozumienia z Agnieszką.
Kaczorowska mówiła o tym tuż przed finałem 16. edycji.
"Dostałam SMS-a od taty Filipa - tata nas bardzo wspiera - z gratulacjami za półfinał, że się widzimy w finale. I to było takie miłe, bo (...) rzeczywiście spędziliśmy tutaj ze sobą tydzień. Dla mnie w ogóle obserwacja ich dwóch, ich pięknej relacji, to była ogromna przyjemność. Praca z tatą Filipa była ogromną przyjemnością. Tak samo pracowity jak Filip, jeden drugiego w tych wytańczonych krokach przebijał" - mówiła w rozmowie z Jastrząb Post.
Zapytana o własnego ojca tancerka była zdecydowanie mniej wylewna.
"Wysyła [wiadomości]. Dostaję SMS-ka, że było pięknie" - powiedziała krótko.
W tym samym wywiadzie przyznała, że kompletnie zapomniała o przesłaniu do produkcji swojej listy gości do odcinka. Zapewniła, że przemyśli sprawę, ale później na widowni trudno było jednak dostrzec jej rodzica. Ich relacje zresztą nigdy nie były łatwe...
Rodzice Kaczorowskiej rozwiedli się, gdy ta miała 10 lat. Od tego momentu jej kontakty z ojcem były dość ograniczone. W końcu gwiazda postanowiła to zmienić. Kilka lat temu zrobiła pierwszy krok i zaprosiła mężczyznę na spotkanie. Zapowiadało się obiecująco...
"[Nasze relacje oceniam - przyp. red.] bardzo dobrze. Jesteśmy dwa dni po tym, jak spotkaliśmy się wieczorem (...). Bardzo dużo rzeczy się znowu otworzyło" - mówiła wówczas Marcinowi Cejrowskiemu.
Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna, bardziej rozczarowująca.
"Myślę, że on mnie kocha i ja go kocham, bo jest moim ojcem. Ale to jest więź genetyczna, a nie zbudowana relacja. Do tego potrzebne jest zaangażowanie dwóch stron i chęć zmiany" - wyznała w podcaście Żurnalisty.
W końcu Agnieszka postanowiła odpuścić i skupić się na własnym dobrym samopoczuciu.
"Nie może być tak, że rodzic wysysa z ciebie dobrą energię i ty się czujesz gorzej po każdej rozmowie. Ja się tak czułam. To chodzi (...) o marudzenie (...) Musiałam ten kontakt zmniejszyć, by to nie zniszczyło mnie, nas" - powiedziała wprost.
Zobacz też:
Po tygodniu od "Tańca z gwiazdami" takie wieści ws. Rogacewicza i Kaczorowskiej. Pokazali się razem
Kaczorowska zdradziła, co działo się za kulisami "TzG". Nagle wywołała Jeleniewską
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych