Reklama
Reklama

Obawy Grzegorza Markowskiego

W czasach, gdy media epatują tragicznymi doniesieniami ze świata, a życie towarzyskie ludzi odbywa się na portalach społecznościowych, Grzegorz Markowski żyje według własnych zasad: z dala od zgiełku i bez wszechobecnego Internetu. Lider Perfectu przejmuje się kondycją naszej planety oraz obawia się, że nowe technologie oddalają ludzi od siebie.

"Włączasz jakąś telewizję informacyjną, TVN24 albo TVP Info i leci pasek na dole z informacjami, że to się jakieś auto rozbiło, tu ktoś zginął, tam jakiś kolejny dramat. Jedni podchodzą do tego z lekceważeniem a inni przejmują się, że wycina się lasy, że brakuje już wody na ziemi..." - opowiada w rozmowie z PAP Life Markowski.

Zdaniem muzyka lista grzechów współczesnych cywilizacji jest bardzo długa. Markowski, choć sam nie chce określać siebie ekologiem, zwraca uwagę, że ludzie nie dbają o środowisko.

"Biedne państwa wycinają lasy, żeby te zamożne kupowały od nich drewno. Wydobywa się środki palne nie patrząc na naturę. Kałuże ropy pływają po Amazonii pozostawione przez wielkie koncerny naftowe" - mówi Markowski i dodaje, że zaśmiecających środowisko ludzi najchętniej karałby "obcięciem prawej dłoni".

Reklama

Jednak nie tylko odejście człowieka od natury martwi Markowskiego. Muzyk twierdzi, że Internet oddala ludzi od siebie.

"Technologia odbiera nam przyjemność podania dłoni, spędzenia razem czasu. Dla mnie najważniejsza jest moja żona i rodzina a z nimi nie potrzebuje się kontaktować przez Internet" - mówi Markowski.

Rodzina Markowskich żyje w zgodzie z naturą. Jak wspomina sam muzyk, wraz ze swoją córką, Patrycją kilka razy zdarzyło mu się nawet biegać nago po ogrodzie. "To piękne uczucie" - zapewnia lider Perfectu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Markowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy