Doda z całą pewnością nie boi się kontrowersji! Jej wizerunek sceniczny przez lata szokował i wprawiał w osłupienie wiele osób. Piosenkarka niejednokrotnie podkreślała jednak, że to, co fani widzą na scenie to tylko wykreowana postać.Na ostatnim livie na Instagramie wyznała, że nie uznaje seksu na pierwszej randce. Powiedziała wtedy, że nie zdarzyło jej się pójść do łóżka z osobą, której nie znała dłużej i nie kochała.
Zaznaczyła, że uwielbia swoje ciało i szanuje swoją intymność.
Bardzo ważne jest dla mnie, żeby osoba, z którą mam ten intymny czas i ten ważny akt seksualny, doceniała to tak samo, jak ja. Żeby nie spłaszczać tego, żeby nie traktować tego przedmiotowo. Żeby nie robić z tego sytuacji typu: zjedzenie sałatki albo zagranie w kółko i krzyżyk. Bo to jest jednak bardzo intymna strefa, którą warto by było zachować dla siebie i dzielić z ludźmi, którzy was doceniają, lubią, kochają, znają - powiedziała w trakcie nagrania.
Jeden z internautów wytknął jej jednak, że przecież uprawiała seks w "Barze", więc podejście do seksu musiało jej się zmienić przez ostatnie lata.
Doda szybko wyjaśniła mu jednak, że jej partnerem był narzeczony...
Uprawiałam seks w "Barze". W miejscu, w którym nikt nie widział. Do którego uciekłam z moim narzeczonym. Wyrzuciłam mikroporty, za co zostałam srogo ukarana, ponieważ było to wbrew regulaminowi. Uciekliśmy, nie powiem gdzie. Byliśmy tak stęsknieni, ponieważ byłam tam miesiąc i bardzo go kochałam i bardzo za nim tęskniłam, że zrobiłam sobie, co tylko chciałam. I w ogóle tego nie żałuję - wyjaśniła.
Dorota zadebiutowała w "Barze" w 2002 roku. Miała zaledwie 18 lat, a jej obecność w programie budziła olbrzymie emocje. Dwa lata później wzięła udział w kolejnej edycji show.Pamiętacie ją w programie?


