Znany i lubiany gospodarz "Familiady" wraca do normalnego życia dzięki Małgorzacie Weremczuk, która podała mu pomocną dłoń po śmierci jego żony Ireny w 2013 roku.
Gdy pokazują się razem publicznie, wzbudzają sensację. "To moja menedżerka" - tłumaczy magazynowi "SHOW" Strasburger.
Okazuje się jednak, że zanim para zaczęła razem pracować, łączyła ich przyjaźń, a Weremczuk dobrze znała żonę aktora.
"Gdy Irena odeszła, zajęłam się sprawami Karola. To on poprosił, żebym mu pomogła. Łatwiej jest przejść przez trudny czas, gdy ma się obok siebie kogoś znajomego. Od ponad roku zajmuję się sprawami zawodowymi Karola, ale jestem też jego przyjaciółką" - wyjaśnia Weremczuk dwutygodnikowi.
Sam aktor nie ukrywa, że po śmierci żony "zamierza być szczęśliwy"!









