Jaki ojciec, taka córka. Katarzyna Zbrojewicz poszła w ślady znanego taty
Mirosława Zbrojewicza chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Aktor na stałe wpisał się w świadomość Polaków rolą "Gruchy" w kultowej komedii "Chłopaki nie płaczą", a o jego ręcznie dzierganym różowym swetrze z gruszką marzy masa kinomaniaków. Mało kto wie, że karierą Zbrojewicza od dłuższego czasu pomaga zarządzać jego córka. Katarzyna Zbrojewicz poszła w ślady znanego taty i znalazła dla siebie miejsce w show-biznesie. Co prawda, nie została aktorką, ale zajmuje się rozwijaniem ścieżki zawodowej artystów.
Córka Mirosława Zbrojewicza też jest związana ze światem show biznesu
Córka Mirosława Zbrojewicza pomaga aktorom w rozwoju ich kariery. Kilka lat temu założyła własną agencję aktorską. Co ciekawe, zdecydowała się nieco połączyć sprawy rodzinne z biznesowymi, ponieważ podjęła się prowadzenia ścieżki zawodowej swojego ojca i męża Otara Saralidze. Choć z jednej strony może się zdawać, że taka współpraca jest prostsza, bo strony doskonale się znają, to bywa też trudna przez presję, jaką się na siebie nakłada. Wszystko przez to, że rodzinne powiązania sprawiają, że jeszcze bardziej stara się o odpowiedni kontrakt, co czasami utrudnia kontakty. Kasia doskonale jednak sobie z tym radzi.
Tato był pierwszą osobą, która zdecydowała się mi zaufać. Trochę nie miał wyjścia, bo to była rzecz naturalna (śmiech). [...] I z ojcem pracuje mi się bardzo dobrze, ale też chyba najtrudniej ze wszystkich. Jeszcze z moim mężem pracuję. Więc to są takie dwie osoby, z którymi ciężko mi jest, bo przez tę więź rodzinną i to, że ja bym chciała jak najlepiej, no to czasami zdarzają się sytuacje trudne. Zwłaszcza że mój tata jest dużo mniej zorganizowany niż ja. [...] Ale robimy to tak, że to nadal działa. I jeszcze się go z agencji nie pozbyłam. Więc chyba jest dobrze (śmiech). - opowiedziała o współpracy z ojcem i mężem w rozmowie z "CoZaTydzień".
ZOBACZ TEŻ:
Rybiński stracił dach nad głową. Prawda o bezdomności wyszła na jaw
Gwiazdor filmu "Chłopaki nie płaczą" odebrał pierwszą emeryturę. Tego zupełnie się nie spodziewał
